Wybór Czecha Jana Zahradila na stanowisko szefa frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim nie jest porażką - powiedział po głosowaniu rzecznik PiS Adam Hofman. W głosowaniu na następcę Michała Kamińskiego (PJN) miał startować prof. Ryszard Legutko (PiS), ale jak powiedział Marek Migalski (PJN) "nawet nie wystartował, bo zrezygnował na początku spotkania". Faworytem, przynajmniej na papierze, był brytyjski konserwatysta Timothy Kirkhope.
Europoseł Michał Kamiński ogłosił pod koniec stycznia, że rezygnuje z funkcji szefa liczącej 54 członków frakcji EKR, na co nalegali europosłowie PiS od czasu, kiedy Kamiński wraz z trzema innymi europosłami odszedł do nowej partii PJN. Na jego miejsce zgłosiło się trzech kandydatów: obok Kirkhope'a także lider czeskiego ODS Jan Zahradil oraz lider delegacji PiS w EKR prof. Ryszard Legutko.
Większość polskich europosłów w EKR deklarowała, że zagłosuje na Legutkę. Ani PiS, ani PJN nie chciały natomiast ujawnić co zrobią, jeśli do drugiej tury przejdą Kirkhope i Zahradil.
Europosłowie PJN Marek Migalski i Adam Bielan też deklarowali kilka dni temu, że zagłosują za Legutką. Kamiński nie ujawniał, kogo poprze, tłumacząc, że nie wypada mu jako obecnemu przewodniczącemu.
Ostatecznie to Zahradil okazał się zwycięzcą i został szefem EKR.
Porażka, czy nie?
Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział po głosowaniu, że wybór Zahradila nie jest porażką. - Dla nas najważniejsze jest uzyskanie przez naszego przedstawiciela funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego - podkreślił. W jego przekonaniu "to jest w zasięgu".
Z kolei Marek Migalski Migalski (PJN) stwierdził, że w efekcie działań PiS jeden Polak - Michał Kamiński - stracił stanowisko, drugi - prof. Ryszard Legutko (europoseł PiS) - "nawet nie wystartował, bo zrezygnował na początku spotkania". Według Migalskiego, Polska utraciła ważne stanowisko, dzięki któremu można było walczyć o nasze interesy. - Efekt jest jeszcze taki, że szanse prof. Legutki na to, by był wiceszefem PE, jak to się wydawało prawdopodobne, zmalały prawie do zera - ocenił Migalski.
Faworyt i zwycięzca
Faworytem na nowego szefa EKR był Brytyjczyk Kirkhope, bo brytyjska delegacja jest największą delegacją narodową we frakcji (mają 25 na 54 mandaty). Czeska delegacja liczy 9 osób, a polska 15 (w tym do PiS należy 11, a cztery do PJN). Ponadto Brytyjczyk i tak miał przejąć po Polaku przewodnictwo we frakcji w połowie kadencji PE, czyli pod koniec tego roku. Jednak ostatecznie do Zahradil pokonał przeciwników i został szefem EKR.
O Zahradilu ukazało się ostatnio w polskiej prasie kilka artykułów i wypowiedzi na blogach, które wskazywały na jego liberalne poglądy w sferze obyczajowej. Miał rzekomo sprzeciwiać się odwołaniu do Boga w unijnej konstytucji, a także opowiadać się za legalizacją marihuany i bronić praw mniejszości seksualnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: zahradil.cz