Niemiecka policja, prowadząca śledztwo w sprawie zaginięcia w Portugalii brytyjskiej kilkulatki Madeleine McCann, przeszukała ogródek działkowy w Hanowerze w Dolnej Saksonii - przekazała miejscowa prokuratura. Na początku czerwca niemieckie organy ścigania poinformowały, że o zabójstwo dziecka podejrzewany jest obywatel Niemiec.
O pojawieniu się śledczych w ogródku działkowym w Hanowerze donosiły już w poniedziałek niemieckie media. Informacje te potwierdziła dzień później rzeczniczka biura prokuratora miasta Brunszwik Julia Meyer. - Procedura odbywa się w związku z naszym śledztwem dotyczącym Maddie McCann - przyznała.
Dwa tygodnie wcześniej w ramach dochodzenia w sprawie zaginięcia dziewczynki portugalska policja przez osiem godzin przeszukiwała studnie w regionie Algarve. Tam właśnie znajduje się kurort Praia da Luz, w którym 13 lat temu zaginęła mała Brytyjka.
Zaginięcie Maddie i nowy podejrzany
Madeleine McCann miała niecałe cztery lata, kiedy w maju 2007 roku zniknęła z mieszkania w Praia da Luz w Portugalii, gdzie jej rodzina spędzała wakacje. Rodzice byli wówczas w pobliżu na kolacji z przyjaciółmi. Śledczy zakładali, że dziewczynkę porwano. Przez pewien czas nie wykluczano, że sprawcami byli jej matka i ojciec.
Dochodzenie w sprawie zaginięcia Madeleine zostało wznowione w czerwcu po tym, jak niemiecka policja poinformowała, że nowym podejrzanym w sprawie jest 43-letni obywatel tego kraju Christian B. Mężczyzna odsiaduje w niemieckim więzieniu wyrok za inne przestępstwa. W 2007 roku, gdy zaginęła Madeleine, jako 30-latek miał podróżować samochodem kempingowym przez Portugalię. W latach 1995-2007 mieszkał w rejonie Algarve w Portugalii.
"Zakładamy, że dziewczynka nie żyje"
Na początku czerwca niemiecki Federalny Urząd Kryminalny (BKA) i prokuratura w Brunszwiku niespodziewanie poinformowały, że obywatel Niemiec jest podejrzany o dokonanie zabójstwa Maddie. - Zakładamy, że dziewczynka nie żyje - przyznał w rozmowie z dziennikarzami rzecznik prokuratury Hans Christian Wolters.
Wiadomość o nowych ustaleniach wywołała poruszenie przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i w Portugalii. Apel śledczych do potencjalnych świadków spotkał się z szerokim odzewem.
Według śledczych podejrzany przebywał w latach 1995-2007 przez dłuższe okresy czasu w Algarve, przyjeżdżając regularnie do Niemiec. Przez kilka lat mieszkał w domu znajdującym się między Lagos a Praia da Luz. W obu państwach wielokrotnie popadał w konflikt z prawem, a we wrześniu 2017 roku sąd krajowy w Brunszwiku skazał go na rok i trzy miesiące pozbawienia wolności za posiadanie pornografii dziecięcej i seksualne wykorzystanie dziecka. Karę tę już odbył - potwierdził rzecznik obejmującej swymi kompetencjami pornografię dziecięcą prokuratury w Hanowerze Thomas Klinge.
Christian B. był też skazany za gwałt na 75-letniej Amerykance.
Jak poinformował tygodnik "Der Spiegel", rejestr popełnionych przez podejrzanego czynów karalnych liczy 17 pozycji. Już blisko 27 lat temu, w październiku 1993 roku, sąd w Wuerzburgu na północy Bawarii skazał go w trybie postępowania wobec nieletnich na dwuletni pobyt w domu poprawczym. Jak głoszą akta sprawy, była to kara za "seksualne wykorzystanie dziecka, usiłowanie seksualnego wykorzystania dziecka oraz podejmowanie czynności seksualnych w obecności dziecka".
Źródło: Guardian, tvn24.pl, PAP