Chwile grozy na pokładzie "Riverdance"


W czasie szalejącego sztormu ewakuowano czterech pasażerów i dziesięciu członków załogi promu pasażersko-samochodowego "Riverdance". Prom, przechylony na bok pod kątem 45 st., dryfował w odległości około ośmiu mil (13 km) od brytyjskiego portu Fleetwood.

Akcja ratunkowa odbywała się w bardzo trudnych warunkach. Na Morzu Irlandzkim szalał sztorm. Prędkość wiatru dochodziła do 110 km/godz, a fale osiągały wysokość siedmiu metrów. W akcji uczestniczyły helikoptery RAF i irlandzkiej Straży Przybrzeżnej oraz holowniki.

Na statku pozostało dziewięciu członków załogi, którzy będą próbowali przywrócić prom do poziomu, uruchomić silniki i dopłynąć do najbliższego portu.

Przechył promu został spowodowany przez przesunięcie się samochodów na jedną stronę statku. Sygnał "mayday" załoga statku wysłała o godzinie 19.30 w czwartek. Po 90 minutach do jednostki dotarły pierwsze trzy helikoptery.

Źródło: APTN