- Churchill pozwolił zamordować generała Władysława Sikorskiego praktycznie we śnie. Od kiedy przebywał na Gibraltarze, wiedziano, że jest martwy. To stuprocentowo pewne - tak miały brzmieć słowa Janet Ledig-Rowohlt, byłej brytyjskiej agentki, na które powołuje się niemiecki pisarz Rolf Hochhuth - zwolennik tezy, że gen. Sikorski został zamordowany z polecenia Brytyjczyków.
Hochhuth zyskał sławę za sprawą dramatu "Namiestnik", wydanego w 1963 r., w którym krytykuje papieża Piusa XII za postawę w sprawie zagłady Żydów. W 1967 r. ukazała się jego kolejna kontrowersyjna sztuka pt. "Soldaten" ("Żołnierze"), sugerująca odpowiedzialność Churchilla za śmierć generała Sikorskiego w katastrofie lotniczej na Gibraltarze 4 lipca 1943 r. Według Hochhutha, Brytyjczycy obawiali się, że Sikorski jest zagrożeniem dla antyhitlerowskiego sojuszu ze Stalinem.
"Idealizuje swojego Churchilla"
Główne źródło, na którym oparł tę tezę, 80-letni Hochhuth ujawnił dopiero teraz, po 44 latach od wydania dramatu. W najnowszym zbiorze esejów i wierszy, który na początku maja trafił do niemieckich księgarń, opisał swoje rozmowy z Jane Ledig-Rowohlt, żoną swego wydawcy. W czasie II wojny światowej kobieta pracowała dla brytyjskich służb specjalnych.
- Tak pan idealizuje swojego Churchilla. Proszę nie zapominać jednak o jego wrodzonej skłonności do walki, bo zepsuje pan sztukę - w końcu zniszczył on Francuzom flotę pod Oranem i zamordował Sikorskiego. A Drezno też nie było już potrzebne - miała powiedzieć Hochhuthowi Jane Ledig-Rowohlt podczas ich spotkania na Korfu w 1963 r.
"Pozwolił zamordować go praktycznie we śnie"
Dopytywana później przez pisarza Ledig-Rowohlt miała kontynuować: - Sikorski był w końcu naszym gościem i towarzyszem broni. A Churchill pozwolił zamordować go praktycznie we śnie. Miała dodać, że od kiedy Sikorski przebywał na Gibraltarze, wiedziano, że jest martwy. - Ale dopiero następnego wieczoru wpadł w pułapkę - cytuje Hochhuth rozmowę.
"To stuprocentowo pewne"
- To stuprocentowo pewne. Znam osobiście kogoś, kto z tego powodu został wezwany do Churchilla. Churchill był bardzo przybity, ale nie miał wyboru - miała powiedzieć Ledig-Rowohlt i oceniać, że "bez zgody Churchilla służby specjalne nie mogły przedsięwziąć nic, oprócz rutynowych działań".
Jak argumentował pisarz, słowa Ledig-Rowohlt były całkowicie przypadkowe. - Powiedziałem Jane, że pracuję nad sztuką o Churchillu i bombardowaniach niemieckich miast. Dopiero jej słowa skłoniły mnie do badań nad wątkiem Sikorskiego, który w końcu zdominował sztukę - przyznał Hochhuth.
"Nie grozi im oskarżenie o zdradę"
Rolf Hochhuth dodał, że zobowiązał się, iż nie ujawni źródła tych informacji przynajmniej przez 50 lat, ale zdecydował się na wcześniejszą publikację, bo - jak dodał - wszyscy brytyjscy informatorzy zmarli bezpotomnie i nie grozi im oskarżenie o zdradę. Oznacza to jednak również, że żaden z nich nie może potwierdzić wersji Hochhutha. Ten podkreśla jednak, że swoją tezę oparł na wielu innych źródłach i rozmowach z licznymi świadkami, w tym z wdową po generale, Heleną Sikorską. Obejmujący 1700 stron tom pt. "Essayistische Prosa und Gedichte" ukazał się nakładem wydawnictwa Rowohlt.
Brytyjskie władze: zginął w katastrofie lotniczej
Według brytyjskich władz, premier polskiego rządu na uchodźctwie i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski zginął w katastrofie lotniczej. Doszło do niej 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze, podczas powrotu generała z inspekcji wojsk na Bliskim Wschodzie. W katastrofie zginęło 17 osób, przeżył tylko pilot, pięciu ciał nigdy nie odnaleziono. Przyczyn wypadku do końca nie wyjaśniono. Z oficjalnego raportu brytyjskiej komisji badającej wypadek w 1943 r. wynika, że przyczyną było zablokowanie steru wysokości. Część historyków uważa, że był to zamach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24