Chiny upominają Tokio ws. Fukushimy


Chiński premier Wen Jiabao "wyraził zaniepokojenie" sytuacją w elektrowni Fukushima I, podczas rozmowy telefonicznej z premierem Japonii. Niezależnie od rozmowy z Chińczykiem, Naoto Kan zadeklarował, że chce zakończyć kryzys w elektrowni "za wszelką cenę".

Chiński premier wezwał Tokio, by "bardzo poważnie" potraktowało możliwe następstwa awarii nuklearnej dla okolicznych państw. Zaniepokojenie Pekinu budzi zwłaszcza zrzut radioaktywnej wody do oceanu.

Obawy sąsiada

- Chiński rząd i naród wyrażają zaniepokojenie z tego powodu i proszą rząd Japonii, by potraktował jako ważną kwestię skutków tego wydarzenia dla środowiska morskiego i w szczególności sąsiednich państw - głosi streszczenie rozmowy, udostępnione na stronie internetowej chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Wen powiedział Kanowi, że jego rząd "powinien ściśle przestrzegać odpowiednich przepisów prawa międzynarodowego oraz podjąć skuteczne środki prewencji i kontroli, jak też szybko, treściwie i dokładnie informować Chiny o sytuacji". Premier Kan wyraził ubolewanie z powodu awarii i zapewnił swego rozmówcę, że Japonia będzie dostarczać szybkich i dokładnych informacji.

Uwagi chińskiego premiera są najbardziej wyraźnym jak dotąd przejawem zaniepokojenia Pekinu z powodu przedłużającego się kryzysu nuklearnego w Japonii.

Zapewnienie poprawy

Japońskie władze w poniedziałek oficjalnie podniosły ocenę awarii w Fukushimie I do poziomu siódmego na międzynarodowej skali INES, co stawia ją w jednym szeregu z Czarnobylem. We wtorek Kan w transmitowanym wystąpieniu zapewnił, że władze chcą zakończyć sytuację kryzysową w elektrowni "za wszelką cenę".

Właściciel Fukushimy I, koncern TEPCO, ma niedługo przygotować dokładny plan rozwiązania kryzysu.

Japońskie władze ostrzegły tez, że być może będą konieczne kolejne ewakuacje z terenów otaczających elektrownię. Jednocześnie Kan zapowiedział, że rząd nie pozostawi wysiedleńców bez pomocy. Uciekinierzy mają dostać domy, pracę i edukację dla dzieci.

Źródło: PAP