Państwowe media w Chinach informują o tym, że tamtejsza straż przybrzeżna wyłowiła sondę do wykrywania okrętów podwodnych, zrzuconą z samolotu amerykańskich sił powietrznych nad Morzem Południowochińskim. Dotychczas do sprawy nie odniosła się armia amerykańska.
Na nagraniu opublikowanym pierwotnie na koncie Yuyuan Tantian, powiązanym z rządowym nadawcą CCTV, widać amerykański samolot wojskowy, z którego w pewnym momencie wypada ciemnoszara tuba.
Z dodanych do nagrania napisów wynika, że "amerykańskie wojsko zrzuciło niezidentyfikowane urządzenie elektryczne nad Morzem Południowochińskim. Strona chińska wyłowiła detektor łodzi podwodnych".
Znacznik lokalizacji umieszczony na filmie wskazuje, że do zdarzenia doszło w okolicach Drugiej Ławicy Thomasa, obszaru, o który Pekin prowadzi spór terytorialny z Filipinami, bliskim sojusznikiem USA .W nagraniu nie podano daty zarejestrowania zrzutu ani wyłowienia obiektu, stwierdzono jedynie, że było to "niedawno".
"Sonda może być wykorzystywana do wykrywania sygnałów chińskich okrętów podwodnych"
Kolejne kadry prezentują fragmenty rzekomo wyłowionego urządzenia z przezroczystą obudową, w której znajduje się etykieta z nazwą jednego z brytyjskich producentów urządzeń z dziedziny obronności i bezpieczeństwa, w tym technologii zwalczania okrętów podwodnych.
Cytowany w nagraniu ekspert mówi, że "sonda może być wykorzystywana do wykrywania sygnałów chińskich okrętów podwodnych i przeciwdziałania sygnałom z okrętów podwodnych".
Dotychczas do sprawy nie odniosła się armia amerykańska.
Źródło: PAP