Trybunał Konstytucyjny Chile uznał w poniedziałek za zgodną z ustawą zasadniczą uchwaloną przez dwie izby parlamentu ustawę zezwalającą na aborcję w przypadku gwałtu, zagrożenia życia kobiety bądź deformacji płodu uniemożliwiających mu przeżycie.
Całkowity zakaz aborcji obowiązywał w Chile od 1989 roku.
Odrzucając dwa wnioski wniesione przez opozycyjną centroprawicę, Trybunał dopuścił aborcję w tych trzech przypadkach większością głosów sześć do czterech - poinformował na konferencji prasowej sekretarz generalny Trybunału Rodrigo Pica.
We wnioskach, które Trybunał odrzucił, opozycja argumentowała, że ustawa zezwalająca na aborcję jest sprzeczna z zagwarantowanym w konstytucji prawem do życia.
160 tysięcy nielegalnych aborcji
Zniesienie całkowitego zakazu aborcji było jednym z punktów programu socjalistycznej prezydent Michelle Bachelet, która powiedziała w ubiegłym tygodniu, że ta ustawa "to minimum tego, co Chile jest winne swym kobietom". Prezydent zapowiedziała wówczas, że rząd będzie bronił konstytucyjności ustawy, która od 2,5 roku wywoływała w kraju ogromne spory.
W 1931 roku w Chile zezwolono na aborcję w przypadku zagrożenia życia kobiety albo stwierdzenia, że płód nie będzie zdolny do przeżycia. Prawo to obowiązywało do 1989 roku, kiedy to dyktator Augusto Pinochet u schyłku swoich rządów (1973-1990) wprowadził całkowity zakaz aborcji.
AFP podaje, że według szacunków dotąd rocznie wykonywano w Chile 160 tys. nielegalnych aborcji.
Autor: mm/sk / Źródło: PAP