Prezydent Hugo Chavez, mimo porażki w referendum konstytucyjnym wciąż chce budować "socjalizm XXI wieku". Wczorajsze głosowanie miało mu pozwolić na pełnienie urzędu dowolną liczbę kadencji i budowanie wprowadzenie w życie swojej wizji Wenezueli.
Na "tak" zmianom proponowanym przez Chaveza zagłosowało 49,29 procent wyborców, przeciwko zmianom opowiedziało się 50,70 procent Wenezuelczyków. Frekwencja, według danych komisji wyborczej wyniosła 56 procent.
Tuż po zamknięciu lokali wyborczych władze oznajmiły, że tzw. exit polls wskazują na 6-8 procentową przewagę zwolenników zmian, opozycyjna zaś stwierdziła, że spodziewa się wygranej.
Druga kadencja Chaveza upływa w 2013 roku i po wczorajszej porażce nie będzie mógł się ubiegać o kolejną reelekcję. - Nie bądźcie smutni - powiedział Chavez do swoich zwolenników, po ogłoszeniu wyników referendum.
Zmiany proponowane przez Chaveza
Chavez chciał przede wszystkim zapewnić sobie możliwość kolejnych reelekcji. Plany przewidywały też wydłużenie kadencji prezydenta z 6 do 7 lat, obniżenie wieku wyborczego z 18 do 16 lat i skrócenie czasu pracy z 8 do 6 godzin dziennie.
Chavez pragnął także ukrócić autonomię banku centralnego i zreorganizować podział administracyjny kraju.
jak
Źródło: PAP, tvn24.pl