Chaos po trzęsieniu

 
Policja i wojsko starają się zapanować nad chaosem i powstrzymać szabrownikówPAP/EPA

Nieopisany chaos w Concepcion - z jednej strony ratownicy walczący o życie zasypanych po sobotnim trzęsieniu ziemi, z drugiej strony wojsko i policja, walczące ze wszechobecnymi szabrownikami.

Na porządku dziennym jest rozgrabianie supermarketów. W jednym miejscu ratownicy musieli przerwać akcję w zawalonym domu mieszkalnym, ponieważ policja użyła gazu łzawiącego przeciwko szabrownikom w pobliskim sklepie.

Ci wynoszą i wywożą niemal wszystko, od kuchenek mikrofalowych po mleko w puszkach i konserwy. Przez długie rury z bambusa i z plastiku wypompowują paliwo ze zbiorników zamkniętej stacji benzynowej.

Rozgrabili wszystko

Na drugim brzegi rzeki Bio Bio, w mieście San Pedro, szabrownicy spustoszyli centrum handlowe. Podpalono sklep z nagraniami wideo, rozbito kilka bankomatów, obrabowano bank oraz opróżniono półki i magazyn w supermarkecie. - Rozgrabili wszystko. My jesteśmy tu tylko do pilnowania budynku, tego, co z niego zostało - agencja AP cytuje jednego z policjantów.

Żeby powstrzymać szabrowników, ustępująca prezydent Michelle Bachelet podpisała dekret przekazujący wojsku kontrolę nad Concepcion i regionem Maule. Wprowadzono tam godzinę policyjną (od 21 do 6). Wojsko ma pomagać w dostarczaniu poszkodowanym żywności, wody i koców.

Marynarka popełniła błąd

Minister obrony Francisco Vidal przyznał, że marynarka wojenna popełniła błąd, nie ogłaszając ostrzeżenia przed tsunami zaraz po trzęsieniu. Uczyniły to kapitanaty kilku portów, ratując życie setkom ludzi - powiedział Vidal.

Odwrotna sytuacja była w Japonii, gdzie służby meteorologiczne ogłosiły zagrożenie tsunami i później za jego wprowadzenie przepraszały.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA