George W. Bush zatwierdził wyrok śmierci dla żołnierza skazanego przed 20 laty za morderstwa i gwałty. To pierwszy od 51 lat przypadek, kiedy urzędujący prezydent zatwierdził najwyższy wyrok kary dla wojskowego.
Zdaniem rzeczniczki Białego Domu Dany Perino, choć była to "trudna i poważna decyzja", to według prezydenta "nie ma wątpliwości, że wyrok jest sprawiedliwy i zasłużony".
W amerykańskim prawodawstwie wojskowym, w przeciwieństwie do sądownictwa cywilnego, do wykonania kary śmierci na żołnierzu potrzebna jest zgoda prezydenta, czyli zwierzchnika sił zbrojnych.
20 lat czeka na egzekucję
Szeregowy Ronald A. Gray został skazany na śmierć przez sąd wojskowy w Fort Bragg w Karolinie Północnej za dwa morderstwa, usiłowanie morderstwa i trzy gwałty. Sąd cywilny już wcześniej skazał go na kilkakrotne dożywocie za zbrodnie popełnione w latach 1986-1987. Od kwietnia 1988 roku przebywa w celi śmierci wojskowego więzienia w Kansas.
Według danych Białego Domu ostatnim prezydentem, który decydował w sprawie wykonania wyroku na wojskowym, był John F. Kennedy w 1962 roku. Zamienił on wówczas najwyższy wymiar kary na dożywocie. Wyrok śmierci po raz ostatni zatwierdził Dwight Eisenhower w 1957 roku.
Zanim został prezydentem, George W. Bush był między innymi gubernatorem Teksasu. To właśnie w tym stanie wykonuje się najwięcej wyroków śmierci w Stanach Zjednoczonych. Na początku 2008 roku przebywało w tamtejszych celach śmierci 370 skazanych.
Źródło: PAP, tvn24.pl