Bunt sędziów we Włoszech. - Rząd niszczy wymiar sprawiedliwości - argumentują pracownicy wymiaru sprawiedliwości i nie wykluczają masowych strajków. To wynik długotrwałej wojny podjazdowej, jaką toczy z nimi premier Silvio Berlusconi.
Od soboty trwa pogotowie protestacyjne wśród włoskich sędziów, ogłoszone przez ich krajowe stowarzyszenie tuż po serii wymierzonych w nich wypowiedzi premiera Silvio Berlusconiego - pisze niedzielna prasa we Włoszech. "La Repubblica" informując o "buncie sędziów" podkreśla, że niewiele brakuje do masowych strajków.
- Rząd niszczy wymiar sprawiedliwości -argumentują inicjatorzy pogotowie protestacyjnego. Ich zdaniem spadają na nich ciosy z różnych stron. Pogarsza się bowiem sytuacja finansowa pracowników sądów oraz warunki w jakich pracują z powodu drastycznych cięć nakładów i blokady etatów. Jednocześnie sędziowie są obiektem nieustannych ataków słownych ze strony szefa rządu.
Tylko w ostatnich tygodniach premier Silvio Berlusconi zarzucił im prowadzenie "działalności wywrotowej", dążenie do obalenia jego rządu, kierowanie się politycznymi pobudkami, a także nazwał ich "rakiem". Szef rządu atakuje sędziów od lat uważając się za ofiarę politycznych prześladowań z ich strony. Tym tłumaczy serię wytoczonych mu procesów. Kolejny, w sprawie o korupcję toczy się w Mediolanie.
Stowarzyszenie sędziów nie aprobuje także rządowego projektu zawieszenia na rok procesów w sprawach drobniejszych przestępstw. Według nich jest to sprzeczne z konstytucją, a ponadto wywoła ogromny chaos w funkcjonowaniu całego wymiaru sprawiedliwości.
Dodatkowo sędziów zirytowała reakcja ministra sprawiedliwości Angelino Alfano, który na wiadomość o pogotowiu protestacyjnym, oświadczył, że także oni muszą się "poświęcić" w związku z koniecznością uzdrowienia finansów państwa
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA