Bunt na pokładzie samolotu nad RPA

 
Wielu pasażerów zamiast meczu oglądało wieczorne nieboWikipedia

Na pokładzie samolotu lecącego do Durbanu niemal doszło do zamieszek. Pasażerowie nie zdążyli na półfinał ponieważ ich lot był opóźniony. Wściekli próbowali dostać się do kokpitu, powstrzymała ich dopiero groźba kapitana, że po lądowaniu zostaną aresztowani.

- Kiedy kapitan ogłosił, że lecimy na inne lotnisko bo to w Durbanie jest zakorkowane, atmosfera zrobiła się bardzo napięta. Około 10 obcokrajowców ruszyło w kierunku kabiny pilotów. Dopiero ostre ostrzeżenie dowódcy z powrotem usadziło ich na miejscach - relacjonował pasażer lotu.

20 minut później samolot dostał jednak zgodę na lądowanie na lotnisku "King Shaka" w mieście półfinałów. Łączne opóźnienie wyniosło dwie godziny.

Chaos na lotnisku

Pasażerowie zbuntowanego lotu nie byli jedyni. Powietrze nad Durbanem było pełne spóźnionych samolotów. Setki ich pasażerów przegapiło półfinały, na które mieli bilety. Na stadiony eskortowała ich policja, ale i tak 1.800 miejsc pozostało wolnych.

Problemy spowodowały samoloty Vipów, które po wylądowaniu nie chciały kołować na wyznaczone miejsca postoju, ponieważ były zbyt daleko od terminalu. Uniemożliwiły tym samym możliwość zmieszczenia na lotnisku większych samolotów rejsowych.

Dramat w powietrzu

W samolotach załogi stały się obiektami wyzwisk i ataków wsćiekłości swoich klientów. 37-letni mężczyzna nie wytrzymał napięcia i załamał się po tym jak jego dziecko zaczęło płakać, gdy dowiedziało się, że przegapi mecz.

- Byliśmy zdewastowani. Przez miesiąc czekaliśmy na ten mecz i nie zobaczyliśmy ani minuty. - powiedział inny pasażer, Kiran Singh.

Źródło: Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia