Losowanie, które zelektryzowało Bułgarię, nie było oszustwem - przekonują władze i bronią zdania, że identyczne liczby w dwóch loteriach z rzędu to po prostu zbieg okoliczności, a nie wynik machlojek.
W kant nie wierzę. Gdyby ktoś chciał kantować, wymyśliłby inne liczby lotto
Prawidłowości loterii bronili także matematycy. Od początku przekonywali, że taki wynik jest możliwy, chociaż zdarza się bardzo, bardzo rzadko, bo raz na 182 biliona losowań! - W kant nie wierzę. Gdyby ktoś chciał kantować, wymyśliłby inne liczby - przekonywał dr Michał Szurek, matematyk z UW.
Po raz pierwszy w historii
Najlepiej jednak sprawdzić u źródła, czyli w samej maszynie. Albo u techników, dla których piłeczki z numerami nie mają tajemnic. Jak się okazuje, obostrzenia gier liczbowych są drakońskie: powietrze w maszynie jest specjalnie oczyszczone i odjonizowane.
I chociaż w kolekturach przestrzegają zwykle, by nie stawiać na liczby, które padły w poprzednim losowaniu, to w bułgarskiej loterii szczęście dopisało aż 18 osobom. W drugim losowaniu obstawiły liczby z pierwszego i wygrały po 7,7 tys. dolarów. Być może to niewiele, ale wystarczy, by zapisać się w historii - w Bułgarii podobna sytuacja nie zdarzyła się bowiem jeszcze nigdy w półwiecznej historii lotto.
Źródło: TVN24, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24