Bułgarskie ministerstwo obrony jest poważnie zaniepokojone próbami medialnego manipulowania opinią publiczną w związku z kryzysem na Ukrainie i ocenia, że przeciw Bułgarii prowadzona jest wojna hybrydowa - informuje w czwartek prasa.
Media piszą o głównych wnioskach zawartych w raporcie ministerstwa o stanie sił zbrojnych w 2014 r., przyjętym w środę na zamkniętym posiedzeniu rządu.
Aneksja i działania Moskwy
"Nielegalna aneksja Krymu przez Rosję oraz systematyczne, destabilizacyjne działania Moskwy, w tym przeniknięcie tysięcy rosyjskich żołnierzy na ukraińskie terytorium, poparcie dla separatystów w Donbasie, kampanie informacyjne i cyberataki są przykładem tej nowej formy prowadzenia wojny" – oceniają autorzy raportu, omówionego przez dziennik "Sega".
"Dla osiągnięcia celów politycznych mogą być wykorzystywane również gospodarcze i handlowe instrumenty" – piszą autorzy dokumentu.
Rośnie słabość państw
"Ukraiński kryzys świadczy o rosnącej słabości państw w sytuacji, gdy instrumenty wojny hybrydowej są skutecznie wykorzystywane dla osiągnięcia politycznych celów. Niepokoją próby manipulowania opinią publiczną poprzez dezinformację, kampanie propagandowe, medialne manipulacje, wykorzystywanie sieci społecznościowych, próby manipulowania grupami wyborców podejmowane przez liderów populistycznych partii" – podkreśla się w raporcie.
Bułgarski resort obrony podobne wnioski publikuje już po raz drugi w ostatnim półroczu.
Zagrożenia dla Bułgarii
W raporcie jest też mowa o zagrożeniu terrorystycznym, zwłaszcza w związku z napływem uchodźców z Bliskiego Wschodu. Po raz pierwszy wymienione jest potencjalne zagrożenie ze strony "ekstremistycznych działań grup o skrajnie lewicowej lub prawicowej ideologii".
"Ryzyko dokonania ataku terrorystycznego na terytorium Bułgarii nadal istnieje po wpisaniu wojskowego skrzydła Hezbollahu (libańskiej milicji szyickiej - PAP) na unijną listę organizacji terrorystycznych" – czytamy w raporcie.
Krytyczne oceny
Autorzy dokumentu krytycznie oceniają przeznaczanie na obronę 1,35 proc. PKB i podkreślają konieczność podniesienia wydatków na ten cel do wymaganych przez NATO 2 proc. PKB. Szczególnie akcentowane są problemy piechoty i lotnictwa - brak środków na zakup akumulatorów, opon, ekwipunku dla żołnierzy. W ubiegłym roku odnotowano 30 incydentów w lotnictwie. W dwóch trzecich wypadków posłuszeństwa odmówiła przestarzała technika.
Autor: asz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Commando busof/CC BY SA 3.0