Za pośrednictwem internetowych ogłoszeń brytyjski rząd szuka fachowca, który prowadziłby transmitowane w telewizji konferencje prasowe "w stylu Białego Domu". Praca określana jest jako "komunikowanie się z narodem" w imieniu premiera Borisa Johnsona. Oferty można składać do 21 sierpnia.
Ogłoszenie o poszukiwaniu kandydata na stanowisko rzecznika zamieszczono w środę na portalu LinkedIn oraz na stronie internetowej Partii Konserwatywnej. "To wyjątkowa okazja do pracy w centrum rządu i komunikowania się z narodem w imieniu premiera" - głosi ogłoszenie o o pracy.
Downing Street szuka rzecznika w nowym stylu
Obecnie briefingi brytyjskiego rządu odbywają się dwa razy dziennie bez obecności kamer. Uczestniczą w nich tylko akredytowani dziennikarze, a na pytania odpowiadają urzędnicy służby cywilnej, którzy unikają zajmowania stanowiska w kwestiach politycznych i nie są cytowani z nazwiska.
Na fali dobrze odbieranych społecznie, odbywających się do czerwca rządowych konferencji prasowych poświęconych walce z koronawirusem, które codziennie oglądały w telewizji miliony Brytyjczyków, od września popołudniowy briefing zostanie zastąpiony taką właśnie formułą, w czym komentatorzy widzą inspirację konferencjami prasowymi w Białym Domu, zwłaszcza w czasie prezydentury Donalda Trumpa.
W związku z nową formułą Downing Street poszukuje nowego rzecznika, który nie będzie już urzędnikiem służby cywilnej, ale zostanie zatrudniony jako polityczny doradca premiera. W efekcie będzie mógł się swobodniej prezentować komentarze i odnosić się na przykład do działań opozycji.
Co ma robić nowy rzecznik?
"Będziesz na co dzień reprezentować rząd i premiera przed wielomilionową publicznością w głównych kanałach telewizyjnych i mediach społecznościowych, a także będziesz miał szansę wpływać na opinię publiczną i kształtować ją. Będziesz mówić bezpośrednio do ludzi o sprawach, na których im najbardziej zależy, wyjaśniać stanowisko rządu, uspokajać ludzi, że podejmujemy działania na rzecz ich priorytetów i wprowadzać pozytywne zmiany" - napisano w ogłoszeniu o pracę.
Wśród wymogów wymieniono udokumentowane doświadczenie w roli rzecznika prasowego bądź "funkcyjnego" dziennikarza, umiejętność pracy pod presją, doskonałe umiejętności interpersonalne, umiejętność zarządzania ryzykiem i działania w sytuacjach kryzysowych, umiejętność jasnego i zwięzłego komunikowania złożonych kwestii, znajomość środowiska medialnego i silne zrozumienie szerszego kontekstu medialnego i politycznego, w którym działa rząd.
Wynagrodzenie będzie zależne od doświadczenia kandydata, ale - jak podaje dziennik "Daily Telegraph", powołując się na źródła rządowe - może on oczekiwać co najmniej 100 tys. funtów rocznie (prawie pół miliona złotych).
Oferty zawierające CV oraz list motywacyjny liczący nie więcej niż 500 słów można składać do 21 sierpnia.
Źródło: Reuters, PAP