Niewymieniona z nazwy brytyjska firma ochroniarska mogła dostać miliony dolarów za bezpieczne wywiezienie z Libii Muammara Kaddafiego - sugeruje brytyjski dziennik "Daily Telegraph". Śledztwo w tej sprawie prowadzi wywiad Republiki Południowej Afryki.
Wysoko postawione źródło w wywiadzie południowoafrykańskim powiedziało "Daily Telegraph", że toczy się śledztwo, czy brytyjska firma i tajemnicza kobieta z Kenii pośredniczyli w wynajęciu najemników dla Kaddafiego w RPA. Takich pośredników mogło być więcej - sugeruje gazeta. Donosi też, że jedna z nich miała działać na dwa fronty i pomagać NATO w namierzeniu Kaddafiego i ataku z powietrza, który udaremnił jego ucieczkę z oblężonej Syrty.
W sumie 50 najemników, w tym 19 obywateli RPA miało pojechać do Libii, by przeszmuglować dyktatora do sąsiedniego Nigru. W tej grupie mieli rzekomo być członkowie grupy Simona Manna - byłego oficera elitarnej jednostki komandosów SAS, który w 2004 roku próbował obalić władze Gwinei Równikowej.
Ostatnie chwile Kaddafiego
Danie Odendaal, były policjant z RPA był ponoć także zaangażowany w przedsięwzięcie i obecny w Syrcie. Jak twierdzi, wierzył, że jego zadaniem będzie eskortowanie Kaddafiego do Nigru przy milczącej zgodzie NATO.
Stało się jednak inaczej, a Odendaal powiedział południowoafrykańskiej gazecie "Rapport", że cała misja zakończyła się porażką. Dwóch najemników zginęło, a wielu zostało rannych. Jego zdaniem jedna z firm, która przyjęła zlecenie ewakuacji od Kaddafiego, "pracowała jak podwójny agent", wydała go i jego towarzyszy NATO. Jednak nie ma żadnych namacalnych dowodów potwierdzających te spekulacje.
Opisał też ostatnie chwile Kaddafiego. - To był obrzydliwy, obrzydliwy szał. Biedak kwiczał jak świnia - mówił o chwilach po schwytaniu pułkownika przez powstańców.
Śmierć dyktatora
Muammar Kaddafi zginął 20 października w oblężonej przez rebeliantów Syrcie. Najpierw doszło do bombardowania konwoju, którym próbował uciec z miasta przez samolot bezzałogowy NATO.
Później ukrywał się on i bronił wraz z najbliższą świtą w kanale odpływowym. Wreszcie, schwytany przez rebeliantów, zginął od strzału w głowę.
Kto dokładnie wystrzelił śmiertelny pocisk i w jakich okolicznościach - nie jest do końca jasne.
W zeszły wtorek Muammar Kaddafi został pochowany w nieznanym miejscu na Saharze.
Źródło: "Daily Telegraph", intelligencenews.wordpress.com