Brytyjczycy zabili przywódcę Al-Kaidy


Brytyjscy żołnierze ogłosili jedno z największych zwycięstw w walce z rebeliantami w południowym Afganistanie. Jak informują, prawdopodobnie zabili przywódcę Al-Kaidy w tym rejonie.

- Mułła Mansur został zabity w poniedziałek w ataku helikopterów w prowincji Helmand - oświadczyło brytyjskie ministerstwo obrony.

"Jeden z najniebezpieczniejszych ludzi"

Zdaniem rzecznika brytyjskich wojsk, podpułkownika Nicka Richardsona. był on "jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi w prowincji Helmand".

- W atakach, które pomagał zaplanować i wykonać, rannych zostało setki ludzi, w większości afgańskich cywilów i policjantów - poinformował Richardson dodając, że śmierć Mansura była "poważnym ciosem" dla rebeliantów.

Raniony i schwytany w 2008 roku

Rzecznik władz prowincji Daud Ahmadi powiedział, że Mansur był ministrem lotnictwa w rządzie talibów, obalonym podczas amerykańskiej inwazji w 2001 roku.

W lutym 2008 roku pakistańskie siły bezpieczeństwa informowały, że mułła Mansur został raniony i schwytany w operacji przeprowadzonej na południowym zachodzie Pakistanu.

Dodatkowi żołnierze do walki z rebeliantami

Prowincja Helmand jest jedną z najniebezpieczniejszych w Afganistanie. Znaczną jej część kontrolują talibowie. Jest też największym regionem, w którym produkuje się opium - główne źródło dochodu rebeliantów.

Aktywność rebeliantów w Afganistanie osiągnęła najwyższy poziom od czasu amerykańskiej inwazji osiem lat temu, a rząd ma niewielką władzę poza stolicą kraju, Kabulem. Aby poprawić sytuację, prezydent USA Barack Obama nakazał wysłanie tam dodatkowych 21 tys. żołnierzy.

Źródło: PAP