Premier Wielkiej Brytanii Theresa May napisała na łamach najnowszego wydania czasopisma "Sunday Express", że odrzucenie przez parlament wynegocjowanego przez nią porozumienia z Unią Europejską w sprawie brexitu byłby katastrofą dla kraju. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się w Izbie Gmin w najbliższy wtorek.
Głosowanie w sprawie porozumienia miało odbyć się w grudniu ubiegłego roku, ale May odroczyła je, kiedy stało się jasne, że zostanie ono odrzucone.
Kluczowe głosowanie
Agencja Reutera zaznacza, że wydaje się, iż obecnie premier May wydaje się być nieco bliżej uzyskania wystarczającego poparcia dla jej porozumienia w sprawie brexitu.
Jednak zdaniem ekspertów szefowa mniejszościowego rządu ma niewielkie szanse na zwycięstwo. Sprzeciw zapowiedziały nie tylko wszystkie partie opozycyjne, ale także ponad 100 deputowanych rządzącej Partii Konserwatywnej oraz 10 posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), którzy dotychczas wspierali gabinet May.
Premier podkreśliła na łamach "Sunday Express", że ustawodawcy nie mogą zawieść Brytyjczyków, którzy głosowali za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. "Gdyby tak się stało byłaby to katastrofa i niewybaczalne nadużycie zaufania dla naszej demokracji" - napisała.
"Tak więc, moje przesłanie do parlamentu w ten weekend jest proste: czas zapomnieć o gierkach i uczynić to, co jest słuszne dla naszego kraju" - dodała premier.
Co dalej z brexitem?
Tymczasem według innego czasopisma, "Sunday Times", powołującego się na rządowe źródła, przeciwni porozumieniu deputowani do Izby Gmin zamierzają w nadchodzącym tygodniu pozbawić premier May kontroli nad porządkiem obrad aby doprowadzić do zawieszenia lub opóźnienia brexitu.
W ubiegły piątek Jeremy Hunt, minister spraw zagranicznych w gabinecie May, ostrzegł, że jeśli porozumienie z UE nie uzyska aprobaty Izby Gmin, do brexitu może w ogóle nie dojść.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 29 marca br.
Autor: mb / Źródło: PAP