Brazyljski greenpeace kontra G20


Najpierw klimat i ludzie – gigantyczny baner z takim napisem zawisł na moście w Rio de Janeiro. Brazylijscy ekolodzy z Greenpeace łączą się w proteście z aktywistami demonstrującymi w Londynie, gdzie trwa szczyt G20.

"W prawdziwym kryzysie jest nasz klimat"

Niech liderzy, którzy odpowiedzialni są za 85 procent globalnej ekonomii i 85 procent emisji spalin a mają w rękach 100 procent rozwiązań, zmierzą się z prawdziwym problemem, który dotyczy przetrwania ludzkości. koordynator akcji

Baner szerokości 30 metrów i długości 50 metrów umieściło na moście 10 wspinaczy z Greenpeace. Aktywiście umocowali na barierce mostu skomplikowana konstrukcję z lin, na których umieścili napis.

"Światowi liderzy, najpierw klimat i ludzie" – apelują do obradujących od środy w brytyjskiej stolicy przywódców najbogatszych państw. Koordynator akcji brazylijskich ekologów tłumaczy, że prawdziwy kryzys to problemy środowiska, a nie finansowy krach.

- Niech liderzy, którzy odpowiedzialni są za 85 procent globalnej ekonomii i 85 procent emisji spalin, a mają w rękach 100 procent rozwiązań, zmierzą się z prawdziwym problemem, który dotyczy przetrwania ludzkości – apeluje do światowych przywódców Paulo Adario.

Wrze na ulicach Londynu

Drugi dzień trwają też protesty w Londynie, gdzie zjeżdżali się liderzy G20. Jak szacuje policja że w londyńskim City zebrało się od 3 do 4 tys. Demonstrantów. Porządku na ulicach brytyjskiej stolicy pilnuje blisko 5 tys. funkcjonariuszy.

W środę wieczorem doszło do ostrych starć między protestującymi a policją. Alterglobaliści wdarli się do Royal Bank of Scotland. W zamieszkach ranny został jeden funkcjonariusz. Zatrzymano kilkudziesięciu demonstrantów.

Źródło: APTN