"Wydostaliśmy się przez okno i wdrapaliśmy na górny pokład, podczas gdy statek szedł na dno"

W katastrofie statku, który zatonął na jednym z dopływów Amazonki w brazylijskim stanie Amapa, zginęło co najmniej 18 osób. 30 osób uznano za zaginione, wciąż trwają poszukiwania - podały w poniedziałek władze regionalne. Na pokładzie promu Anna Karolina III było 70 osób.

Do katastrofy doszło w sobotę na rzece Jari niedaleko ujścia Amazonki. W niedzielę i poniedziałek trwała tam akcja ratunkowa. Uratowano 46 osób. Na miejscu jest 50 żołnierzy. Dla przeszukania niedostępnej okolicy wysłano śmigłowce i samoloty wojskowe.

Przyczyny zatonięcia statku nie są znane. - To było jak z filmu, wydostaliśmy się przez okno i wdrapaliśmy na górny pokład, podczas gdy statek szedł na dno. Uratował nas inny statek. Z jego pokładu widzieliśmy, jak nasz prom zniknął pod wodą - powiedziała w rozmowie z portalem informacyjnym G1 Vanderleia Monteiro. 45-latka wyznała, że nie umie pływać.

Statek zapewniał połączenie promowe między Macapą, stolicą stanu Amapa i Santarem w stanie Para. Całkowity czas rejsu miał wynieść 36 godzin. Żegluga śródlądowa wszczęła dochodzenie mające wyjaśnić przyczyny zatonięcia statku.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: