Luiz Inacio Lula da Silva musi trafić do więzienia - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy. Odrzucił tym samym wniosek byłego prezydenta Brazylii o pozostanie na wolności, dopóki nie wyczerpie on wszystkich możliwych apelacji. Lula został skazany na 12 lat pozbawienia wolności za korupcję i malwersacje finansowe.
Sąd odrzucił wniosek Luli stosunkiem głosów sześć do pięciu.
Decyzja Sądu Najwyższego to - jak pisze agencja Reutera - cios dla tego najpopularniejszego w kraju polityka, który walczy o uratowanie swojej kariery w obliczu sześciu dodatkowych procesów korupcyjnych. Mimo problemów z prawem pozostaje liderem wszystkich sondaży przed październikowymi wyborami prezydenckimi. Wyrok skazujący uniemożliwi mu jednak start.
Sprawa ostro podzieliła kraj i wywołała zamęt w armii.
12 lat więzienia
Pod koniec stycznia sąd apelacyjny w Porto Alegre zatwierdził wyrok sądu pierwszej instancji, uznający 72-letniego Lulę za winnego korupcji i prania pieniędzy. Podwyższył też karę dziewięciu i pół roku pozbawienia wolności do 12 lat.
Lulę uznano za winnego przyjęcia korzyści majątkowych w wysokości 3,7 mln reali (około miliona euro) od ciągnącego zyski z zamówień publicznych koncernu budowlanego OAS. Zdaniem prokuratury OAS w zamian za pomoc w wygrywaniu przetargów wyremontowała nadmorski apartament Luli.
Lula twierdzi, że jest niewinny i utrzymuje, że jest ofiarą politycznego prześladowania.
Lider sondaży prezydenckich
Mimo wyroku skazującego Brazylijska Partia Pracujących (PT) oświadczyła, że zamierza wystawić Lulę jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Lula, który sprawował urząd prezydenta Brazylii w latach 2003-2010, prowadzi obecnie w przedwyborczych sondażach.
Wybory mają odbyć się 7 października i zgodnie z brazylijskim kodeksem wyborczym nie mogą w nich startować kandydaci, którzy są skazani. Jednak adwokaci Luli argumentują, że ta reguła może być stosowana dopiero wtedy, gdy oskarżony wykorzysta wszystkie możliwości apelacji.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Reuters