Brama Brandenburska nie dla Obamy


Barack Obama zaczyna swoją podróż po Europie od wizyty w Niemczech. Spotka się z tamtejszymi politykami, a wieczorem wygłosi przemówienie. Nie zrobi tego jednak pod Bramą Brandenburską - to efekt sprzeciwu kanclerz Angeli Merkel.

Konserwatywna kanclerz uznała za niewłaściwe wykorzystywanie w kampanii wyborczej Obamy Bramy - symbolu niemieckiej jedności.

Została mu Kolumna

Dlatego Obama będzie musiał zadowolić się Kolumną Zwycięstwa w parku Tiergarten. Choć to okazała, bo mierząca 70 m budowla, to jednak o znacznie mniejszym znaczeniu tak dla Niemców, jak i Amerykanów.

A pamiętać trzeba, że przemówienie Obamy pilnie śledzić będą sztabowcy jego rywala w wyścigu do Białego Domu - Johna McCaina, a także miliony wyborców przed telewizorami.

Kolejne etapy europejskiej podróży czarnoskórego senatora z Illinois obejmują Paryż i Londyn. Warszawa nie znalazła się w planach Obamy.

Wcześniej kandydat Demokratów odwiedził żołnierzy w Afganistanie i podróżował po Bliskim Wschodzie. W środę modlił się pod ścianą płaczu w Jerozolimie.

Źródło: Reuters