Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu Boeing 767 amerykańskich linii lotniczych. Samolot, którym lecieli, wpadł w tak silne turbulencje, że maszyna musiała awaryjnie lądować. Rannych zostało 26 osób.
Samolot linii Continental Airlines leciał z Rio de Janeiro do Houston w Teksasie, kiedy zaskoczyła go silna burza nad Morzem Karaibskim. Turbulencje były tak silne, że maszyna musiała awaryjnie lądować w Miami.
26 osób rannych
Na pokładzie samolotu znajdowało się 168 osób. Cztery osoby zostały poważnie ranne a 22 doznały lekkich obrażeń i czują się dobrze - poinformowały służby ratunkowe w Miami. W sumie 14 osób odwieziono do szpitala.
Samolot wszedł w strefę poważnych turbulencji około godziny 10.30 czasu polskiego. Godzinę później bezpiecznie wylądował w Miami. Pasażerowie, którzy nie ucierpieli w wypadku, wrócili do Houston innymi lotami.
Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl