Francuska policja starła się w środę z dziesiątkami demonstrantów, protestujących przeciwko przejazdowi pociągu z radioaktywnymi odpadami do Niemiec - podała agencja Reutera.
Do zamieszek doszło - jak to określił Reuters - "przed południem, po półtorej godziny zabawy w kotka i myszkę, gdy w pobliżu wioski Lieusaint w północno-zachodniej Francji ludzie próbowali wejść na tory i zablokować transport".
Pałki i gaz kontra domowej roboty tarcze
Starcia trwały około godziny. W ruch poszły policyjne pałki i granaty z gazem łzawiącym. Demonstranci też byli uzbrojeni - w kije i tarcze domowej roboty. Jednak ostatecznie policji udało się oczyścić tory z protestujących.
Transport z odpadami radioaktywnymi w La Hague miał wyjechać w kierunku niemieckiego Gorleben około godziny 14:30 polskiego czasu. Nie wiadomo, czy rzeczywiście tak się stało. W sumie w 11 wagonach znajduje się 301 pojemników z radioaktywnymi odpadami (ok. 150 ton).
W Gorleben, w Dolnej Saksonii znajduje się składowisko odpadów nuklearnych. Od prawie 30 lat składuje się tam niebezpieczne substancje. Wiele razy na trasie transportów do składowiska dochodziło już do protestów.
Źródło: Reuters, tvn24.pl