Coraz więcej upraw trafia do produkcji biopaliw. - To zbrodnia przeciwko ludzkości - grzmi ekspert Narodów Zjednoczonych ds. żywności Jean Ziegler i wzywa do pięcioletniego zakazu ich produkcji.
Ziegler swój apel tłumaczy tym, że wytwarzanie coraz większej ilości biopaliw - jego zdaniem - spowoduje większy głód na świecie. Ekspert przekonywał, że ceny roślin używanych do ich produkcji rosną i w kilku przypadkach osiągnęły rekordowy poziom. Nie będą więc mogli pozwolić sobie na nie najbiedniejsi.
Szczególnie chętnie na produkcję biopaliw przestawiają się farmerzy w Stanach Zjednoczonych, którzy zamiast pszenicy, czy soi uprawiają kukurydzę, która później zamieniana jest na etanol.
Ekspert skarżył się, że rosnące wykorzystanie kukurydzy, czy trzciny cukrowej do produkcji ekologicznych paliw jest "przepisem na tragedię". Jego zdaniem nie do przyjęcia jest, że ziemię przeznacza się na uprawy, które potem wykorzystuje się do produkcji paliw, zamiast na wyżywienie najbiedniejszych.
"Rosnące wykorzystanie kukurydzy, czy trzciny cukrowej do produkcji ekologicznych paliw jest przepisem na tragedię" Jean Ziegler "Rosnące wykorzystanie kukurydzy, czy trzciny cukrowej do produkcji ekologicznych paliw jest przepisem na tragedię".
Pięcioletni zakaz produkcji biopaliw - uważa Ziegler - mógłby poprawić sytuację. W tym czasie - według niego - uda się wprowadzić technologię, która pozwoli wyprodukować paliwo z odpadów rolniczych: kolb kukurydzy, czy liści bananowca.
Ekspert ONZ nie jest osamotniony w swoich poglądach. W zeszłym tygodniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyraził opinię, że rosnące zużycie płodów rolnych na potrzeby przemysłu paliwowego może mieć poważne następstwa dla najbiedniejszych.
Biopaliwa zostały wynalezione, by znaleźć przyjazną środowisku alternatywę dla produkcji paliw kopalnych. Od 2003 roku w Polsce istnieje obowiązek dodawania biokomponentów do produkowanych paliw.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24