|

On wstał, koledze pocisk rozerwał pachwinę. Białoruski wioślarz walczy za Ukrainę

Paweł zgłosił się do wojska na ochotnika
Paweł zgłosił się do wojska na ochotnika
Źródło: archiwum prywatne
Był sportowcem, jest żołnierzem, tym frontowym, który ryzykuje życie każdego dnia. Do obrony Ukrainy, ojczyzny swojej żony, ruszył jako ochotnik - on, Białorusin. Śmierć przemknęła tuż obok niego w Bachmucie, w piekle na ziemi, gdzie został ranny, kiedy do ludzi raz za razem strzelał rosyjski czołg. - To, co tam się dzieje, porównać można do okropieństw II wojny światowej. Do Stalingradu - opowiada Paweł Szurmiej, rocznik 1976, wioślarz, dwukrotny olimpijczyk.Artykuł dostępny w subskrypcji

Wojenną grozę, te nieszczęścia i dramaty, znał z kina, książek i historii, jak każdy z jego pokolenia. Tylko stamtąd, na szczęście. Kiedy już trafił na front i z wrogiem stanął twarzą w twarz, ten film miał na żywo. Ten przerastający wyobrażenia, otaczający i osaczający go horror.

Czytaj także: