- Wzięliśmy udział w tych wyborach, żeby pokazać światu, że są oszukańcze - powiedział po oddaniu głosu jeden z liderów białoruskiej opozycji Aleksandr Kazulin. W niedzielę Białorusini wybierają nowy parlament.
Kazulin nie ma wątpliwości, że pomimo szumnych zapowiedzi Aleksandra Łukaszenki, wybory będą nieuczciwe isfałszowane. - Mamy wiele dowodów, które to potwierdzają - powiedział opozycjonista tuż po wrzuceniu kartki do urny
Nieco bardziej optymistyczny jest Paweł Kowal, poseł PiS, a w trakcie wyborówobserwator z ramienia misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Wysoka frekwencja
Jego zdaniem od strony proceduralnej wybory będą prawdopodobnie "w miarę porządnie przeprowadzone". - Jeszcze nie znamy ostatecznych rezultatów, ale nasze dotychczasowe doświadczenia w komisjach są pozytywne - mówił Kowal.
Centralna Komisja Wyborcza podała, że do godz. 14 głosy oddało już ponad 50 proc. uprawnionych.
Obserwator przewraca urnę
Omawiając przebieg wyborów szefowa CKW Lidia Jermoszyna opowiedziała o incydencie z udziałem obserwatorów OBWE. W jednym z lokali wyborczych uczestnik misji obserwacyjnej miał przewrócić urnę z oddanymi głosami.
Przełomu nie będzie
Czy wybory przyniosą zmiany na Białorusi? PawełKowal przestrzega, by nie wiązać z nimi większych nadziei. - Nie są to wybory przełomowe, demokratyczne, nie są to wybory zmiany i warto jasno to mówić opinii publicznej - podkreślił.
Poseł obserwuje przebieg głosowania w komisji wyborczej w Wilejce, około 100 kilometrów na północny zachód od Mińska.
Głosują już od wtorku
Białoruskie głosowanie potrwa do godz. 19 czasu polskiego. Rezultaty oficjalnego sondażu exit poll zostaną podane tuż po zamknięciu urn, a wstępne wyniki komisja wyborcza ogłosi w poniedziałek. Ostateczne wyniki będzie można poznać po tygodniu od głosowania.
Białorusini mogą już jednak głosować od wtorku w głosowaniu przedterminowym. W sobotę Centralna Komisja Wyborcza informowała, że z tej możliwości skorzystało 18 proc. uprawnionych. Opozycja podawała tymczasem, że w niektórych lokalach wyborczych do piątku osiągnięto 90-proc. frekwencję.
O 110 mandatów do parlamentu ubiega się 279 kandydatów. 70 z nich to przedstawiciele opozycji.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com