"Absolutnie niedopuszczalny instrument nacisku". Ostra odpowiedź Mińska na unijne sankcje

Źródło:
PAP

Białoruskie władze wezwały do kraju swojego ambasadora przy Unii Europejskiej, a przedstawiciela UE w Mińsku poprosiły o wyjazd do Brukseli – poinformowało białoruskie MSZ. Jak dodał resort, Białoruś zawiesza udział w unijnym Partnerstwie Wschodnim i rozpoczyna procedurę zawieszenia działania umowy o readmisji. To reakcja na unijne sankcje.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi wezwało na konsultacje swojego ambasadora przy Unii Europejskiej. Wyjazd na konsultacje do Brukseli resort "zaproponował" także ambasadorowi UE w Mińsku Dirkowi Schuebelowi. Białoruś zapowiedziała, że w ramach odpowiedzi zakaże wjazdu do kraju przedstawicielom struktur unijnych i osób z UE, które sprzyjały wprowadzeniu sankcji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Nie możemy realizować swoich zobowiązań"

Mińsk ogłosił również zawieszenie udziału w unijnym programie Partnerstwa Wschodniego oraz rozpoczęcie procedury wstrzymania działania umowy z UE o readmisji – poinformowano w komunikacie. "Nie możemy realizować swoich zobowiązań w ramach tego porozumienia w warunkach sankcji i ograniczeń zastosowanych przez UE. Z wielką przykrością konstatujemy, że wymuszone wstrzymanie działania porozumienia wpłynie negatywnie na współpracę z UE w sferze walki z nielegalną migracją i przestępczością zorganizowaną" – napisano w komunikacie.

W ostatnich miesiącach zwiększyła się liczba nielegalnych imigrantów, trafiających do graniczących z Białorusią krajów UE - Polski i Litwy. Wilno mówi wprost, że uważa gwałtowny wzrost liczby nielegalnych imigrantów (głównie z Iraku, ale też z Syrii i krajów Afryki) za efekt celowych i zorganizowanych działań białoruskich władz. W niedzielę, powołując się na MSW Litwy, portal Euroradia podał, że od początku roku do tego kraju trafiło 555 migrantów z Białorusi wobec 81 w ciągu całego 2020 r.

Partnerstwo Wschodnie

Przedstawiciel UE wezwany na konsultacje

W związku z wprowadzeniem przez UE czwartego pakietu sankcji wobec Białorusi szef przedstawicielstwa UE w Mińsku został w poniedziałek wezwany na konsultacje do MSZ tego kraju w celu przekazania informacji o "konkretnych działaniach w ramach konieczności odpowiedzi na kroki, zagrażające bezpieczeństwu narodowemu Białorusi i przynoszące bezpośrednie szkody gospodarce i obywatelom”.

MSZ Białorusi nazwało sankcje "bezprecedensowymi", oceniając, że jest to "absolutnie niedopuszczalny instrument nacisku na suwerenne i niepodległe państwo". Mińsk oświadczył, że pracuje nad nowymi krokami w reakcji na sankcje, w tym o charakterze gospodarczym.

Kryzys w relacjach Mińsk-Bruksela

Do pogorszenia relacji Mińska z UE doszło na fali ubiegłorocznych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich oraz represji władz wobec ich uczestników. Mińsk nazywa apele Zachodu o niełamanie praw człowieka i przeprowadzenie uczciwych wyborów za "ingerencję w swoje sprawy wewnętrzne", a sankcje - za "wymuszanie". Wtóruje mu Moskwa.

W ramach kryzysu w relacjach z Zachodem m.in. odesłano na "konsultacje" ambasadorów Polski i Litwy, Mińsk wydalił też wszystkich pracowników ambasady Łotwy. Białoruś nie zgodziła się na przyjazd do Mińska mianowanej przez USA nowej ambasador Julie Fisher. Jej przyjazd po latach wzajemnego funkcjonowania bez ambasadorów miał być symbolem normalizacji w relacjach Białorusi z USA.

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP