W nocy ze środy na czwartek na Białorusi, prawdopodobnie na lotnisku, gdzie stacjonują rosyjskie samoloty, słychać było serię wybuchów - poinformowali na Telegramie blogerzy z projektu Biełaruski Hajun, monitorujący ruchy wojsk i uzbrojenia na Białorusi. Władze Białorusi zaprzeczyły wybuchom.
"Od godz. 00.25 do 00.32 było słychać wybuchy i czuć falę uderzeniową, kilka razy przez chmury było widać rozbłyski światła. Kierunek - lotnisko Ziabrowka" - napisali blogerzy, dodając, że wybuchów było co najmniej osiem.
Lotnisko Ziabrowka leży w obwodzie homelskim, graniczącym z Ukrainą. Informację o wybuchach potwierdziło kilka źródeł - podkreślają blogerzy.
Władze w Mińsku zaprzeczają
Wcześniej białoruskie ministerstwo obrony informowało o ćwiczeniach wojsk obrony przeciwlotniczej i sił powietrznych w strzelaniu bojowym.
Białoruski resort zaprzeczył informacjom o wybuchach na lotnisku pod Homlem, dodając, że zapalił się tam silnik w jednej z maszyn. Ministerstwo obrony podało, że doszło do tego około godziny 23 (22 czasu polskiego) w środę, podczas testów po wymianie silnika.
"Nikt nie został poszkodowany" - zapewniły białoruskie władze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google