Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oznajmił w poniedziałek, cytowany przez agencję RIA Nowosti, że nowe wybory prezydenckie, parlamentarne i lokalne w kraju mogą się odbyć po przyjęciu nowej konstytucji. Wcześniej prezydent spotkał się z pracownikami Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych. Robotnicy powitali go na placu przed zakładem okrzykami "Odejdź!" i zagłuszyli jego wystąpienie. Protesty wybuchają także w innych zakładach.
- Musimy przyjąć nową konstytucję, czego chcieliście, i nawet 'alternatywni' nie byli przeciw. Powinna być przyjęta w referendum, bo poprzednią konstytucję przyjmowaliśmy w referendum, i według nowej konstytucji przeprowadzić, jeśli chcecie, wybory - parlamentu, prezydenta i organów władz lokalnych - powiedział prezydent Alaksandr Łukaszenka, którego wypowiedź wyemitował kanał Biełaruś 24.
Przypomniał, że trwa praca nad wariantami zmian w konstytucji, przewidującymi nowy podział pełnomocnictw. Jak dodał, zaprezentowano mu dwa warianty, jednak odrzucił je, ponieważ, jak stwierdził, mało różniły się od obecnego.
Prezydent zagłuszany przez robotników
Wcześniej niezależne białoruskie media przekazały, że w Mińskiej Fabryce Ciągników Kołowych (MZKT) trwa protest. Prezydent przyleciał do zakładów śmigłowcem, towarzyszył mu najmłodszy syn. Szef państwa rozmawiał z robotnikami, którzy przebywali w halach produkcyjnych, następnie wyszedł na zewnątrz. Robotnicy zgromadzeni na placu powitali Łukaszenkę okrzykami: "Odejdź!".
Nagranie ze spotkania, gdzie pracownicy skandują "Odejdź!", trafiło do portali społecznościowych. Ukazuje próbującego coś powiedzieć Łukaszenkę, zagłuszanego głośnymi okrzykami "Uchodi" (Odejdź). Po tych okrzykach prezydent oświadczył: "Dziękuję, powiedziałem już wszystko, możecie teraz krzyczeć, odejdź".
- Mówicie o niesprawiedliwych wyborach i chcecie przeprowadzić sprawiedliwe? - pytał Łukaszenka, a na okrzyki: "Tak!" odpowiedział: - Przeprowadziliśmy wybory. Dopóki mnie nie zabijecie, nie będzie innych wyborów.
Łukaszenka przekonywał, że jeśli w kraju odbędą się nowe wybory, to mińska fabryka, a także inne duże białoruskie zakłady przemysłowe przestaną istnieć. Liczbę uczestników strajków oszacował na 150-200 osób i argumentował, że nie jest to liczba decydująca. Przypominał, że to on - "zły prezydent" - kazał utrzymywać zatrudnienie, "aby ludzi nie wyrzucano na ulicę". Dodał następnie: - Kto chce pracować, niech pracuje, a kto nie chce - cóż, nie zmusimy ich.
Łukaszenka zadeklarował, że jest gotów podzielić się kompetencjami prezydenta, ale nie pod presją
W czasie spotkania z pracownikami fabryki ciągników kołowych prezydent Białorusi oświadczył również, że obecnie w kraju trwają prace nad wariantami zmian w konstytucji, przewidującymi nowy podział pełnomocnictw. - Nie można pozostawiać tej konstytucji nie wiadomo komu, bo inaczej będzie nieszczęście - stwierdził.
Zadeklarował, że jest gotów podzielić się kompetencjami prezydenta i dodał: - Ale nie pod presją i nie poprzez ulicę.
Białoruski przywódca powtórzył również to, co powiedział wcześniej, że nowych wyborów prezydenckich na Białorusi nie będzie. - Nigdy się nie doczekacie, abym zrobił coś pod presją - oznajmił przed pracownikami, dowodząc, że najważniejsze zakłady w kraju i wszystko "zostałoby zniszczone w ciągu sześciu miesięcy".
W pobliżu MZKT zebrali się robotnicy z innych fabryk, by wysłuchać jednej z działaczek opozycji - Maryi Kalesnikawej, która poparła w wyborach rywalkę Łukaszenki Swiatłanę Cichanouską.
Strajki trwają też w innych zakładach na Białorusi, w tym w jednym z największych - państwowym koncernie potasowym Biełaruśkalij.
Wielotysięczny wiec opozycji
W niedzielę w Mińsku odbył się wielotysięczny wiec opozycji, na którym padały żądania zmiany władzy i przeprowadzenia nowych, uczciwych wyborów prezydenckich.
W wyborach prezydenckich na Białorusi, które odbyły się 9 sierpnia, ubiegający się o piątą reelekcję Alaksandr Łukaszenka, według wstępnych oficjalnych wyników, otrzymał ponad 80 procent głosów. Jego główna rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, uzyskała 10 procent poparcia. Według opozycji wyniki zostały sfałszowane.
Źródło: PAP, president.gov.by, TUT.BY
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by