W Mińsku dobiegł końca wielotysięczny pochód pod hasłem uwolnienia więźniów politycznych. Ogółem w niedzielę zatrzymano na Białorusi ponad 140 osób - podało Centrum obrony praw człowieka Wiasna.
"W 57 dniu protestów przeciwko fałszowaniu wyborów prezydenckich przeciwnicy władz wezwali Białorusinów do udziału w marszach na rzecz uwolnienia więźniów politycznych. Od początku kampanii przed wyborami ich liczba wzrosła z trzech do 77" - podała w niedzielę białoruska sekcja Radia Swoboda, relacjonująca przebieg antyrządowych protestów.
Niezależny portal TUT.by przekazał, że do centrum Mińska został ściągnięty sprzęt do rozbijania demonstracji i oddziały milicji OMON. Opublikował też nagranie z kolumny protestujących, którą rozpędziła armatka wodna.
Przebywający na miejscu wydarzeń korespondent rosyjskiej agencji Interfax relacjonował, że w centrum ustawiono 10 transporterów opancerzonych. "Teren w pobliżu Pałacu Niepodległości (gdzie urzęduje Alaksandr Łukaszenka - red.) otoczony jest podwójnym pierścieniem milicji i wojska" - poinformowała agencja Interfax.
Białoruskie Centrum obrony praw człowieka Wiasna poinformowało o 140 zatrzymanych w czasie niedzielnych marszów na rzecz uwolnienia więźniów politycznych. Większość z nich milicja aresztowała w Mińsku. Wiasna podała, że do zatrzymań doszło także w Grodnie, Witebsku, Bobrujsku i Brześciu. Agencja Intefax-Zapad oszacowała liczbę uczestników protestów na ponad 100 tysięcy.
Powyborcze protesty
Białorusini wychodzą na ulice od 9 sierpnia, kiedy odbyły się wybory prezydenckie, w których - według oficjalnych wyników - zwyciężył urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka (80 proc.). Jego rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, miała otrzymać zaledwie 10 procent poparcia. Wyników tych nie uznały zarówno białoruska opozycja, jak i szereg państw i organizacji międzynarodowych, w tym UE i Parlament Europejski.
Źródło: Radio Swoboda, TUT.by, Interfax, spring96.org
Źródło zdjęcia głównego: TUT.by