W czasie antyrządowych protestów na Białorusi dziennikarze byli zatrzymywani 320 razy - podało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Za kratami pozostaje dziewięć osób.
Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) oszacowało liczbę zatrzymanych dziennikarzy w czasie protestów, które wybuchły w tym kraju w dniu wyborów prezydenckich 9 sierpnia i trwają do dziś.
W wyborach - według oficjalnych wyników - "miażdżące zwycięstwo" odniósł urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, którego miało poprzeć 80 procent badanych. Rywalka Łukaszenki, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, miała otrzymać 10 procent poparcia.
BAŻ oszacował, że w ciągu niespełna trzech miesięcy dziennikarze, którzy zazwyczaj relacjonowali przebieg protestów, byli zatrzymywani 320 razy. W aresztach przebywa dziewięcioro naszych kolegów - przekazała organizacja. Podała również, że wobec redaktorów 60-krotnie użyto przemocy.
Według danych stowarzyszenia za udział w pokojowych akcjach protestacyjnych na Białorusi aresztowano w ciągu ostatnich trzech miesięcy około 17 tysięcy osób.
Uczestnicy protestów na Białorusi domagają się ustąpienia Alaksandra Łukaszenki. Żądają również rozpisania nowych wyborów prezydenckich, a także uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Tego samego domaga się opozycja na czele ze Swiatłaną Cichanouską.
Źródło: PAP, tvn24.pl