Bezdomny Polak zmarł z głodu w Sewilli. Jest śledztwo

Aktualizacja:
23-letni Polak zmarł w Sewilli. Ważył 30 kilogramów
23-letni Polak zmarł w Sewilli. Ważył 30 kilogramów
diariodesevilla.es
Polak zmarł tuż przed obiademdiariodesevilla.es

23-letni obywatel Polski zmarł w środę w schronisku dla bezdomnych w hiszpańskiej Sewilli - podają lokalne media. Mężczyzna był skrajnie wycieńczony i ważył tylko 30 kilogramów. Według niektórych doniesień Polak miał umrzeć czekając w kolejce po obiad. W sprawie jego śmierci wszczęto śledztwo.

23-latek z Polski, jest identyfikowany przez lokalne media jako Piotr P. Jednak jak mówi Maciej Zamiotowski, dziennikarz hiszpańskiej gazety "El Mundo", oficjalnie zmarły nie został zidentyfikowany. Nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów i jedyną informacją o jego tożsamości są dane, które sam podał pracownikom przytułku.

Jak poinformowała polska ambasada w Madrycie, trwa ustalanie tożsamości zmarłego.

Polski dziennikarz o niejasnościach w sprawie 23-latka
Polski dziennikarz o niejasnościach w sprawie 23-latkaTVN 24

Zmarł podczas oczekiwania na obiad

23-latek we wtorek wieczorem trafił do szpitala po tym, jak znaleziono go nieprzytomnego na ulicy. Tam stwierdzono, że jest wygłodzony, odwodniony i wyczerpany, ale nie potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej. Ważącego zaledwie 30 kilogramów mężczyznę wysłano po kilku godzinach do przytułku dla bezdomnych.

Zawiadomiono też pogotowie społeczne. - Młody człowiek nie miał dokąd się udać, nikt się nim nie zajmował, a nie był w stanie przebywać dłużej na ulicy - wyjaśniły władze Sewilli.

Jak podała policja, do schroniska przyjęto go w środę rano wprost ze szpitala. Na miejscu zjadł śniadanie i według zajmujących się nim pracowników "zachowywał się normalnie".

Co się stało później, nie jest do końca jasne. Pewne jest tylko to, że Polak zmarł podczas oczekiwania na obiad. Część lokalnych mediów podaje, że przewrócił się stojąc w kolejce po jedzenie, inne źródła informują, że zmarł drzemiąc na kanapie w pobliżu stołówki.

Sprawy do wyjaśnienia

Według policji Polak zmarł z przyczyn naturalnych, ale dokładna przyczyna zgonu nie jest znana. Wszczęto postępowanie wyjaśniające. U mężczyzny stwierdzono skrajne odwodnienie i niedożywienie. Prokuratura ma zbadać, czy pracownicy szpitala oraz przytułku postępowali prawidłowo i nie zbagatelizowali stanu Polaka.

Ambasada RP nazwała śmierć 23-latka "zdumiewającą", bowiem "dotychczas służby hiszpańskie zawsze udzielały daleko idącej pomocy osobom, które pozostawały w trudnej sytuacji życiowej". - W kraju tym działa szeroko rozbudowany system pomocy społecznej, jak również wiele fundacji i instytucji pomagających osobom bezdomnym lub cierpiącym na przewlekłe choroby czy uzależnienia - wskazała.

Jak podaje lokalna strona informacyjna "diariodesevilla.es", jedyną osobą ukaraną w związku ze śmiercią 23-latka jest inny bezdomny mieszkaniec przytułku. Mężczyzna miał zostać wyrzucony z placówki za to, że nagrał telefonem komórkowym panujący chaos chwilę po tym, jak stwierdzono, że Polak nie żyje. Dyrekcja przytułku utrzymuje, iż w sposób niedopuszczalny naruszył zasady prywatności.

Autor: mk//bgr/jk / Źródło: diariodesevilla.es, TVN24, PAP