Paryska żandarmeria usunęła miasteczko namiotowe dla bezdomnych pod katedrą Notre Dame. Władze podkreślają, że nie będą tolerowały takich obozowisk.
Z inicjatywą postawienia miasteczka wyszło stowarzyszenie "Dzieci don Kichota". Podczas akcji jeden z jego członków został zepchnięty do Sekwany. Uratowanego przez policję rzeczną, niezwłocznie aresztowali żandarmi.
Miasteczko dla bezdomnych pod słynną katedrą znajdowało się niedaleko siedziby Banku Francji, składało się z kilkudziesięciu namiotów, w których schronienia natychmiast poszukało wielu ludzi. Aby utrudnić usuwanie namiotów, były one połączone ze sobą linami. W akcji likwidacji żandarmów wspierało kilka jednostek policji.
Działania przeciw obozowiskom zapowiedziała w piątek pani minister mieszkalnictwa Christine Boutin podczas objazdu ośrodków socjalnych we Francji. Ostrzegła, że władze nie będą tolerowały zakładania na ulicach francuskich miast nowych obozowisk dla bezdomnych.
Lider "Dzieci don Kichota" Augustin Legrand odpowiedział w sobotę pani minister, iż rząd nie dotrzymał obietnic z poprzedniej zimy i stworzył tylko 14.000 zamiast obiecanych 27.000 miejsc w ośrodkach dla bezdomnych.
Rok temu była zgoda W czasie poprzedniej zimy francuskie partie polityczne i rozmaite stowarzyszenia obywatelskie prowadziły przez dwa tygodnie akcję na rzecz bezdomnych, tworząc m.in. w Paryżu miasteczka namiotowe dla osób nie mających dachu nad głową. Skłoniło to wówczas rząd francuski do podjęcia nadzwyczajnych środków dla zmniejszenia zjawiska bezdomności, łącznie z opracowaniem projektu ustawy zapewniającej bezdomnym możliwość dochodzenia prawa do posiadania dachu nad głową przed sądami francuskimi.
Ustawa ta może jednak wejść w życie dopiero za parę lat.
W Paryżu temperatura spadła w nocy z piątku na sobotę do 1 stopnia Celsjusza poniżej zera, co ponownie w opinii publicznej postawiło sprawę bezdomnych na porządku dziennym.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24