Bez porozumienia w sprawie muzeum i gazociągu

"Nie kierujmy się emocjami"

Tusk i Merkel rozmawiali o Gazociągu Północnym i projekcie muzeum II wojny światowej w Gdańsku. Nie doszli jednak w tych sprawach do porozumienia, i dlatego będą kolejne spotkania. - Chcemy szukać dobrych rozwiązań w sprawach trudnych, takich jak Centrum Przeciwko Wypędzeniom i Gazociąg Północny, które nie znalazły rozwiązania po dwugodzinnej rozmowie - mówił szef polskiego rządu. Podkreślał, że on i kanclerz Merkel reprezentują swoje poglądy, ale są gotowi do wymiany informacji. - Jedna i druga sprawa wymaga życzliwej wymiany informacji, tak abyśmy podjęli mądre decyzje nie nacechowane emocjami – ocenił Tusk.

Premier powiedział, że w sprawie gazociągu dojdzie do spotkania strony polskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Nie podał terminu, ani miejsca. - Cieszę się, że kanclerz Merkel przyjęła polski punkt widzenia, jeśli chodzi o jedną rzecz - o to, że solidarność energetyczna, bezpieczeństwo energetyczne, które stało się elementem prawa europejskiego, będzie poważnie traktowane przez obie strony – podkreślił Tusk. Dodał, że obie strony będą szukały rozwiązań, i być może pozytywnych korekt.

Merkel poinformowała, że o ekonomicznych stronach gazociągu powinni porozmawiać niemiecki i polski minister gospodarki. - Dla wszystkich musi być jasne, jakie są jego zalety i wady - podkreśliła kanclerz Niemiec.

"Porzućmy złudzenia"

Gazociąg będzie - w tej sprawie jest jasne stanowisko Moskwy, Berlina i Brukseli - ocenił w Magazynie "24 godziny" Leszek Miller i radził by porzucić złudzenia (PRZECZYTAJ WIADOMOŚĆ).

Bez konkretów w sprawie gdańskiego muzeum

W sprawie propozycji Tuska, aby w Gdańsku powstało muzeum upamiętniające II wojnę światową, Merkel uniknęła konkretnych deklaracji. Oceniła jedynie, że to ciekawa inicjatywa, o której trzeba porozmawiać. Więcej uwagi poświęciła na konferencji prasowej niemieckiemu projektowi tzw. widocznego znaku, upamiętniającego wysiedlenia po drugiej wojnie światowej. Poinformowała, że rozmawiała o tym z Tuskiem. - Ze strony polskiej jest życzenie, aby ten projekt został szczegółowo przedstawiony. W tym celu delegacja, którą wyznaczę, pojedzie do Warszawy, aby tam w ścisłej kooperacji z prof. Władysławem Bartoszewskim te plany przedstawić – podkreśliła. I dodała, że gdańskie muzeum może być raczej częścią sieci muzeów i placówek, które już istnieją oraz, że nie widzi tego jako alternatywy wobec "widocznego znaku".

Opozycja: nie ma tematu

Opozycja krytykuje jednak Tuska, że w ogóle podjął ten temat: -Nikt nie ważył się go podnieść, gdy premierem był Jarosław Kaczyński, a jeśli podnosił, to stanowisko polskiego rządu było jednoznaczne: tego typu upamiętnienia nie mogą zrównywać pozycji katów i ofiar - powiedział Karski. (PRZECZYTAJ WIADOMOŚĆ)

Krok po kroku?

- Poważnie traktuję tę deklarację - odpowiadał Tusk. I dodał: - Wolałbym, abyśmy w tej delikatnej kwestii posuwali się konsekwentnie krok po kroku do przodu, abyśmy niczego nie przyspieszali.

Podczas poniedziałkowego szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Ostrawie Tusk powiedział, że zaproponuje Merkel "przemyślenie wspólnego, naprawdę dużego przedsięwzięcia upamiętniającego całą II wojnę światową". Wyraził też nadzieję, że pani kanclerz "zrozumie w ułamku sekundy", że "lepszego miejsca na świecie niż Gdańsk na upamiętnienie wszystkich aspektów II wojny światowej nie ma". Jego zdaniem, jeśli rzeczywiście ma dojść do wyraźnej poprawy relacji polsko-niemieckich, a - jak podkreślił - on jest tym "bardzo zainteresowany" - to "sprawa ta musi znaleźć swój finał".

Będzie wymiana młodzieży

I Tusk i Merkel deklarowali, że w relacjach polsko-niemieckich nie będzie unikania trudnych, niewygodnych tematów. - Niemcy chcą rozwiązywać sporne sprawy z Polską i ściśle z nią współpracować w Unii Europejskiej - zapewniła kanclerz. Wtórował jej polski premier: - Uznaliśmy, że nie będzie tematów tabu. Przyjaciele - a chcemy, aby Polacy i Niemy mówili o sobie per przyjaciele - mogą różnić się w poglądach. Dzisiaj w kilku sprawach uznaliśmy, że potrzebujemy jeszcze czasu, ale przyjaciele nie mogą nie rozmawiać.

W ocenie Tuska, ta obustronna gotowość do rozmowy na każdy temat jest bardzo dobrym wstępem do rozwiązania trudniejszych problemów. - Łatwe sprawy rozwiązujemy od ręki i bardzo się cieszę, że w tych sprawach, które trochę uwierały i polskiej i niemieckiej stronie znaleźliśmy wspólny język dosłownie w ułamku sekundy - podkreślił. Wśród tych spraw wyliczył współpracę oświatową oraz wymianę młodzieży. A kanclerz poinformowała, że zostanie wznowiona praca Niemiecko-Polskiej Organizacji Młodzieży, i że zostanie powołana fundacja na rzecz nauki. To jedyne konkrety, jakie usłyszeli dziennikarze na konferencji prasowej po spotkaniu Tusk-Merkel.

Kanclerz potwierdziła też w imieniu rządu niemieckiego, że nie ma żadnych roszczeń odszkodowawczych wobec Polski i Niemcy zdecydowanie odrzucają negowanie Holocaustu. - Z wielką satysfakcją przyjąłem słowa pani Merkel, że jej stanowisko jest konsekwentne - podsumował ten temat Tusk.

Źródło: TVN24, PAP