- Zakończył się kryzys śmieciowy w Neapolu i okolicach - ogłosił premier Silvio Berlusconi po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w tym mieście. - W ciągu 58 dni Neapol stał się znowu zachodnim miastem - stwierdził.
Jak wyliczył, uprzątnięto 35 tysięcy ton śmieci. - To koniec dramatycznej fazy kryzysu, ale nie sytuacji nadzwyczajnej w Neapolu - wyjaśnił Berlusconi. Obecnie za najpilniejsze zadanie uznał rygorystyczną realizację długofalowego planu regularnego wywozu śmieci, ich utylizacji i budowy spalarni.
- To, co działo się w Neapolu, to była katastrofa, która zszargała nasz wizerunek na świecie - przyznał premier. Zapowiedział, że nie było to ostatnie takie posiedzenie w mieście pod Wezuwiuszem.
Z miejscowej prefektury, gdzie toczyły się obrady rady ministrów, sytuacja wydaje się rzeczywiście bliska doskonałej: ulice zostały uprzątnięte, nie ma już straszliwego odoru, który był nie do wytrzymania przy 40-stopniowych upałach.
Gorzej jest na przedmieściach, bo wciąż wiele jest miejsc, w których nic się nie zmieniło, a dziesiątki ton śmieci wywieziono jedynie na prowizoryczne wysypiska. Tak, jak w minionych dniach, w piatek płonęły podpalane kontenery, a w Chiaiano odbył się marsz ubranych na czarno kobiet, protestujących przeciwko lokalizacji tam wysypiska.
Źródło: PAP, tvn24.pl