Berlusconi i Kadafi z rumakami o przyjaźni

Aktualizacja:

Przywódca Libii Muammar Kadafi i premier Włoch Silvio Berlusconi z rozmachem świętowali drugą rocznicę podpisania układu o przyjaźni między obu krajami. Ceremonię w rzymskich koszarach uświetniły pokazy kawalerii na 30 rumakach.

Obchody Dnia Przyjaźni Włosko-Libijskiej zostały zorganizowane z wielką pompą. Kadafi i Berlusconi na trybunach oglądali pokaz konnego oddziału karabinierów, a także libijskiej kawalerii na 30 rumakach, przywiezionych z Trypolisu.

Kadafi: Europa może stać się Afryką

Kadafi w swym przemówieniu wyraził uznanie dla "wielkiej odwagi" Berlusconiego, który w 2008 roku zawarł z nim traktat o przyjaźni. Zakończył on epokę sporów na tle dramatycznych wydarzeń, związanych z włoskim kolonializmem. - Potępiamy Mussoliniego - mówił libijski lider dodając: "deportacje, zbrodnie, burzenie domów to hańba".

Kolonializm Kadafi nazwał "błędem popełnionym przez faszystowskie Włochy". - Niech Włochy i Libia będą mostem przyjaźni, miłości i pokoju, łączącym Afrykę z Europą - podkreślił libijski przywódca.

Oświadczył również - odnosząc się do walki z nielegalną migracją, prowadzoną we współpracy z Włochami - że Libia apeluje do Unii Europejskiej o pięć miliardów euro rocznie na ten cel. Według Muammara Kadafiego walka z tym zjawiskiem leży w interesie całego Starego Kontynentu, bo w przeciwnym razie - ostrzegł - "w przyszłości, w obliczu napływu milionów imigrantów Europa może stać się Afryką".

Przeciwnicy przyjaźni "więźniami schematów"

Premier Berlusconi odniósł się zaś w swym wystąpieniu do fali krytyki ze strony włoskiej opozycji pod adresem jego rządu za krzewienie idei przyjaźni z przywódcą Libii i współpracy z tym krajem.

- Ten, kto nie rozumie, że przyjaźń między Libią a Włochami przynosi wszystkim korzyści, jest więźniem przestarzałych schematów - powiedział szef rządu. My zaś chcemy patrzeć w przyszłość - dodał Berlusconi.

Źródło: PAP