Kobiety prowadzą modlitwy w nowym meczecie. Nie muszą nosić chust


W Berlinie rozpoczął w piątek działalność meczet, w którym modlitwy prowadzą zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Inicjatorką projektu jest pochodząca z kurdyjsko-tureckiej rodziny prawniczka i feministka Seyran Ates, mieszkająca od blisko pół wieku w Berlinie.

Meczet znajduje się w wynajętych od Kościoła Ewangelickiego pomieszczeniach w dzielnicy Berlina Moabit. Organizatorzy zapowiedzieli, że dom modlitwy będzie otwarty dla wszystkich nurtów islamu - sunnitów, szyitów i innych odmian. Kobiety nie muszą podczas modlitwy nosić chust.

Pomysłodawczyni wciąż dostaje pogróżki

- W meczecie przestajemy być mężczyznami i kobietami, a stajemy się ludźmi w obliczu Boga. Seksualizacja ludzi w tej sytuacji jest indywidualnym problemem poszczególnych osób. Jeżeli ludzie, a dotyczy to przede wszystkim mężczyzn, wskutek pozycji przy modłach rozwijają seksualne fantazje, to powinni zastanowić się nad sobą, nad swoją duchowością i powinni modlić się w domu - powiedziała Ates w wywiadzie dla dwutygodnika "TIP". Ates wyjaśniła, że od ośmiu lat planowała otwarcie liberalnego meczetu, w którym panowałoby równouprawnienie między kobietami i mężczyznami. Prace przygotowawcze przeciągały się, gdyż uczestnicy projektu byli zastraszani, a część ochotników zrezygnowała pod naciskiem ekstremistów. Ates powiedziała, że cały czas dostaje pogróżki, a anonimowi przeciwnicy grożą jej śmiercią i gwałtem. Jak zaznaczyła, wspierał ją czołowy polityk niemieckiej CDU, obecnie minister finansów Wolfgang Schaeuble. Jeden z twórców projektu, badacz islamu Abdel-Hakim Ourghi powiedział agencji dpa, że nowy meczet stwarza muzułmanom możliwość odnowienia swojej wiary. Liczbę muzułmanów mieszkających w Berlinie szacuje się na ponad 300 tysięcy. W całych Niemczech mieszka blisko pięć milionów wyznawców islamu.

Autor: mart/sk / Źródło: PAP