Benjamin Wittes, znajomy byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya stwierdził w rozmowie z CNN, że prezydent USA Donald Trump powinien obawiać się zeznań Comeya, który w przyszłym miesiącu ma być przesłuchiwany przez komisję senacką.
- Ten człowiek ma do opowiedzenia historię - ocenił znajomy byłego szefa FBI. - Gdybym był na miejscu Donalda Trumpa, bardzo by mnie to przestraszyło - dodał.
Benjamin Wittes, który jest ekspertem think tanku Brookings Institution w Waszyngtonie, stwierdził, iż fakt, że James Comey zdecydował się zeznawać przed komisją na temat ingerencji Rosji w zeszłoroczne wybory prezydenckie, sam w sobie "wiele mówi".
Nie "lojalność", lecz "uczciwość"
Komisja Senatu USA do spraw wywiadu poprosiła Comeya o złożenie zeznań na zamkniętej dla prasy utajnionej sesji, jednak były dyrektor FBI odmówił. Spotka się z komisją na jawnym posiedzeniu po 30 maja.
Wittes twierdzi, że był w szoku, gdy usłyszał, iż prezydent poprosił Comeya o poufałość wobec siebie. O tym, że Donald Trump na spotkaniu w Białym Domu w styczniu zapytał ówczesnego szefa FBI, czy może liczyć na jego lojalność, informowało dwóch współpracowników Comeya cytowanych przez dziennik "New York Times".
Według ich relacji Comey powiedział, że nie obiecuje prezydentowi "lojalności", lecz jedynie "uczciwość". Rzecznik Białego Domu Sean Spicer mówił, że Trump nie zażądał od Comeya obietnicy lojalności.
Trump zdymisjonował Comeya dziewiątego maja, argumentując, iż ten "stracił zaufanie prawie wszystkich w Waszyngtonie, w tym Republikanów i Demokratów" oraz społeczeństwa.
Autor: bpm//now / Źródło: PAP