"Będziemy walczyć, aż spełnią żądania"


Hamas będzie walczył z Izraelem w Strefie Gazy, aż zostaną spełnione nasze żądania - poinformowało radykalne ugrupowanie palestyńskie, podkreślając że zignoruje jednostronne zawieszenie broni, jeśli Izrael je ogłosi.

A jest to prawdopodobne, bo jeszcze w sobotę będzie o tym rozmawiał izraelski gabinet bezpieczeństwa. Zbierze się w tej sprawie o godzinie 19.30 czasu lokalnego (18.30 czasu polskiego).

"Konfrontacja będzie kontynuowana"

Delegacja Hamasu jeszcze dziś przyleci do Kairu na negocjacje pokojowe. Jednak nie należy spodziewać się bardziej elastycznego stanowiska ze strony ugrupowania. - Nie mamy niczego nowego do zaproponowania. Albo usłyszymy to, czego żądaliśmy, albo konfrontacja (z Izraelem) będzie kontynuowana - powiedział przedstawiciel Hamasu w Libanie Osama Hamdan.

Podobnie wypowiadali się inni członkowie organizacji. Jeszcze w piątek przebywający stale w Syrii lider Hamasu Chaled Meszal zapowiedział stanowczo, że jego ugrupowanie nie zaakceptuje warunków Izraela w sprawie rozejmu i będzie kontynuowało zbrojny opór, aż do zakończenia ofensywy Izraela w Gazie.

Na co jest w stanie przystać Hamas? Oferuje Izraelowi rozejm (1-roczny z możliwością odnowienia) pod warunkiem, że wszystkie izraelskie siły w ciągu tygodnia opuszczą Strefę Gazy, a wszystkie przejścia graniczne z Izraelem i Egiptem zostaną otwarte.

Źródło: PAP