Chociaż już dwa dni minęły od wizyty Władysława Bartoszewskiego w Berlinie, niemiecka prasa ciągle jest pod jej wrażeniem. I to niekorzystnym.
Jak pisze "Die Welt", ze względów historycznych zrozumiała jest nieufność Polaków wobec Niemców, "jednak opór wobec planowanej Fundacji 'Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie' mija się z celem".
"Według wypowiedzi osób projektujących, centrum nie jest pomyślane
Związek Wypędzonych ma prawo mianować takie osoby, jakie uważa za odpowiednie. Czy można brać mu za złe to, że w pierwszym rzędzie myśli o Erice Steinbach, bez której idea tego ośrodka pamięci nigdy nie stałaby się rzeczywistością? "Die Welt"
Steinbach czuje się skrzywdzona
Jak dodaje, trudno pojąć sprzeciw Polski wobec udziału szefowej BdV we władzach fundacji.
"Erika Steinbach sama zawsze przypominała o europejskiej perspektywie (wysiedleń). Po drugie nie jest zadaniem rządu federalnego wpływać na uprawnione organizacje w sprawie nominacji ich przedstawicieli do rady fundacji. Związek Wypędzonych ma prawo mianować takie osoby, jakie uważa za odpowiednie. Czy można brać mu za złe to, że w pierwszym rzędzie myśli o Erice Steinbach, bez której idea tego ośrodka pamięci nigdy nie stałaby się rzeczywistością? - pyta "Die Welt".
Według informacji gazety, Steinbach poczuła się bardzo skrzywdzona wypowiedzią ministra w kancelarii polskiego premiera Władysława Bartoszewskiego, który stwierdził, że ewentualne powołanie szefowej BdV do rady fundacji byłoby porównywalne z ewentualnym oddelegowaniem przez papieża do rozmów z Izraelem negacjonisty - bpa Richarda Williamsona.
Pełnomocnicy ds. złych stosunków niepotrzebni
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" równo rozdziela ciosy. Krytykuje zarówno Bartoszewskiego jak i koordynatorkę niemieckiego rządu ds.
Piastujący takie urzędy okazują się przydatni, jeśli na podstawie osobistej wiedzy objaśniają inny kraj mieszkańcom swojego kraju i pomagają likwidować nieporozumienia "FAZ"
"Piastujący takie urzędy okazują się przydatni, jeśli na podstawie osobistej wiedzy objaśniają inny kraj mieszkańcom swojego kraju i pomagają likwidować nieporozumienia" - pisze "FAZ". - "Ale Władysław Bartoszewski, który tutaj ceniony jest jako weteran i budowniczy mostów, myślał, że przysłuży się stosunkom kategorycznie ostrzegając rząd federalny przed powołaniem Eriki Steinbach do rady fundacji poświęconej wysiedleniom" - dodaje.
Z kolei - według "FAZ" - dla Gesine Schwan nie było nic pilniejszego, jak oświadczyć w mediach, że ministrowie z ramienia SPD odrzucą nominację Steinbach. Schwan wyraziła taki pogląd m.in. w magazynie telewizji 3sat "Kulturzeit".
"Oboje skłonili przez to Związek Wypędzonych, by potwierdził poparcie dla swej przewodniczącej. Są oni tym, czego Niemcy i Polacy nie potrzebują: pełnomocnikami ds. złych stosunków" - podsumowuje dziennik.
Merkel krytukuje papież, a Steinbach nie chce
"Sueddeutsche Zeitung" ma innego winnego w sprawie polsko-niemieckich kontrowersji - to kanclerz Angela Merkel.
"Merkel skrytykowała papieża, ale w sprawie Steinbach milczy - pisze dziennik. - Związek Wypędzonych koniecznie chce, by jego przewodnicząca zasiadła
Merkel skrytykowała papieża, ale w sprawie Steinbach milczy "Sueddeutsche Zeitung"
Jak dodaje, kanclerz postarała się o tolerancję polskiego rządu dla projektu centrum informacji o wysiedleniach, ale "decydującą kwestię pozostawia otwartą i ryzykuje szkodę dla stosunków polsko-niemieckich, które ponoć chce chronić".
Według "SZ" nie potrzeba wielkiej fantazji, by zinterpretować to milczenie, bo "Angela Merkel nie lubi mówić zarówno o porażkach, jak i o konfliktach - rozwiązanych czy nierozwiązanych".
Bartoszewski "załatwił" Steinbach?
Poniedziałkowe rozmowy niepewne
Bartoszewski wizytował Berlin w poniedziałek. Po rozmowach z Angelą Merkel nie chciał jednak powiedzieć, czy załatwił sprawę obecności kontrowersyjnej szefowej Związku Wypędzonych w radzie fundacji poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców.
Źródło: PAP