Policja w Iranie zamknęła kilkadziesiąt sklepów z zabawkami. Powód? Sprzedaż lalek Barbie - podała w piątek irańska agencja prasowa Mehr. Już w 1996 roku irańska rządowa agencja ds. dzieci nazwała Barbie "koniem trojańskim zachodnich obyczajów", obejmujących m.in. makijaż i skąpe stroje odsłaniające dużą część ciała.
Zakaz sprzedaży Barbie ubranej jak kobiety na Zachodzie obowiązuje w Iranie od połowy lat 90. Mimo tego, lalka była do niedawna otwarcie sprzedawana w teherańskich sklepach. Od sprzedawców wymagano jedynie, by nie eksponowali plastikowej blond piękności, tylko ukrywali ją za innymi, bardziej odpowiednimi, zabawkami. Około miesiąca temu sklepy zaczęli odwiedzać funkcjonariusze, żądając usunięcia wszystkich lalek Barbie.
Informując o zamknięciu sklepów z zabawkami agencja Mehr powołała się w piątek na funkcjonariusza policji, który powiedział, że ze sklepów w Teheranie skonfiskowano Barbie w ramach nowego etapu zwalczania przejawów kultury zachodniej.
W zamian Dara, Sara i Fatima
W 2002 roku Iran wprowadził na rynek lalczyne rodzeństwo, brata i siostrę Darę i Sarę - postacie z podręczników szkolnych, które pomagają sobie nawzajem rozwiązywać różne problemy. Zaprojektowane z myślą o promowaniu tradycyjnych i prorodzinnych wartości, lalki te nazywano nawet produktami strategicznymi dla ochrony narodowej tożsamości Irańczyków.
Z kolei w 2010 roku na rynek trafiła Fatima - lalka o jeszcze bardziej muzułmańskim charakterze, która według producenta miała być odpowiedzią na kulturową inwazję z Zachodu. Mimo to w Iranie pełno jest zabawek z Zachodu. Jedna trzecia 75 mln ludności kraju to dzieci do lat 15.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24