Badanie pasożytów wymaga czasem daleko idących poświęceń. Polski naukowiec pracujący w USA, Piotr Naskręcki, pozwolił rozwinąć się w jego własnej skórze larwie ludzkiego gza. Chinka Youyou Tun dała się zakazić malarią. Za takie badania dostała właśnie Nobla, wraz z dwoma innymi naukowcami, którzy pracowali nad robaczycą. Materiał "Faktów" TVN.
Choroby wywoływane przez pasożyty, a przenoszone między innymi przez komary trapią większą część ludzkości. Dlatego też komitet noblowski docenił prace Youyou, Williama C. Campbella i Satoshi Omury, których efektem byłe nowe leki. - Osiągnięcia tych naukowców są olbrzymie - mówi dr Karolina Mrówka z Gabinetu Medycyny Tropikalnej i Zdrowia Międzynarodowego. Podkreśla przy tym, że trzy miliardy ludzi - niemal połowa ludzkości - żyją w ciągłym zagrożeniu malarią. W Polsce takim chorobom można skutecznie zapobiegać bez szczepionek i leków, bo zazwyczaj wystarczy zachowywać podstawową higienę.
Z larwą gza pod skórą
Niektórzy Polacy mają jednak z nimi styczność. Między innymi dr. Piotra Naskręckiego, który często wyjeżdża do Afryki prowadzić badania, uratowały leki opracowane dzięki pracom nowych noblistów. On sam też bada pasożyty i między innymi dał rozwinąć się we własnej skórze larwie ludzkiego gza. Wszystko dokładnie sfilmował i opisał, a krótki filmik umieścił w sieci, gdzie obejrzało go pół miliona ludzi. Naukowiec podkreśla jednak, że to dr Youyou jest bohaterką, bo Chinka dała się zarazić groźną i potencjalnie śmiertelną chorobą, aby przetestować działanie nowych leków.
Autor: mk//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN