Australijskie samoloty wezmą udział w prowadzonej pod kierownictwem USA akcji lotniczej przeciwko pozycjom Państwa Islamskiego w Iraku - poinformował podczas wizyty w Bagdadzie minister obrony Australii David Johnston.
Po spotkaniu z irackim premierem Hajderem al-Abadim Johnston powiedział dziennikarzom, że do ośmiu myśliwców F/A-18 Super Hornet będzie uczestniczyć w koalicji "dokonującej ataków lotniczych w celu osłabienia, zdezorganizowania i ostatecznego zniszczenia" Państwa Islamskiego.
Minister nie uściślił, czy australijskie samoloty będą dokonywać uderzeń z powietrza. Powiedział tylko, że ich misja obejmie "użycie siły powietrznej" - czego bliżej nie skomentował. Zapytany o australijskich doradców wojskowych Johnston odparł, że siły specjalne jego kraju "przyczynią się do wsparcia logistycznego sił irackich". Dalszych szczegółów na ten temat nie ujawnił.
Australia odpowiedziała na apel USA
Premier Australii Tony Abbott zapowiedział w połowie września, że australijski kontyngent wojskowy w składzie 400 ludzi personelu lotniczego i 200 żołnierzy sił specjalnych zostanie rozmieszczony w bazie USA w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, by pomóc w walce z Państwem Islamskim. Według Abbotta Australia wyśle tam również samolot tankowania powietrznego oraz samolot rozpoznawczy wczesnego ostrzegania. Szereg państw odpowiedziało na apel prezydenta USA Baracka Obamy o przyłączenie się do koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu. Francja uczestniczy już w atakach lotniczych na to ugrupowanie w Iraku. W ciągu ubiegłych kilku miesięcy bojownicy Państwa Islamskiego opanowali znaczne obszary północno-zachodniego Iraku. Sojusznikami zdominowanego przez szyitów rządu w Bagdadzie w jego walce z sunnickimi islamistami są iraccy Kurdowie oraz USA, których wsparcie ogranicza się do ataków z powietrza.
Autor: eos/mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: RAAF