Australia uznaje Jerozolimę Zachodnią, siedzibę Knesetu i wielu instytucji rządowych, za stolicę Izraela, ale przeniesie tam swoją ambasadę dopiero po zawarciu porozumienia pokojowego - oświadczył w sobotę premier Australii Scott Morrison.
Morrison podkreślił, że Australia wspiera dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Popiera także - jak powiedział - aspiracje Palestyńczyków do własnego państwa ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej i ma nadzieję na sukces bliskowschodnich negocjacji pokojowych.
Szef australijskiego rządu zapowiedział, że w najbliższym czasie jego kraj otworzy w Jerozolimie Zachodniej biuro do spraw obrony i handlu.
Kontrowersyjna decyzja Trumpa
Przed rokiem prezydent Donald Trump podjął decyzję o uznaniu przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesieniu tam amerykańskiej ambasady, co wywołało gniew Palestyńczyków, protesty w świecie arabskim i niezadowolenie wielu państw świata. USA przeniosły swoją ambasadę z Tel Awiwu do Jerozolimy w maju tego roku. Wkrótce to samo zrobiły Gwatemala i Paragwaj, ale ten ostatni kraj we wrześniu cofnął swoją decyzję, za co w odwecie Izrael zamknął ambasadę w Asuncion.
Spór o Jerozolimę
Status Jerozolimy jest jedną z głównych przeszkód w zawarciu porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami. Izrael uznaje całe miasto, w tym zajętą w 1967 roku jego wschodnią część, za swoją stolicę. Palestyńczycy, mając szerokie poparcie międzynarodowe, chcą, żeby Jerozolima Wschodnia była stolicą ich przyszłego państwa, które ma obejmować także Zachodni Brzeg Jordanu i Strefę Gazy. Negocjacje pokojowe załamały się jednak w 2014 roku. Z kolei premier Izraela Benjamin Netanjahu próbuje zachęcać inne państwa do przeniesienia ambasad do Jerozolimy.
Autor: momo//plw / Źródło: PAP