Terrorysta, który wziął na siebie odpowiedzialność za ataki na dwa meczety w Christchurch na wschodzie Nowej Zelandii został w sobotę postawiony przed sądem. Usłyszał zarzut morderstwa. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 50.
Agencja AFP potwierdza, że mężczyzna odpowiedzialny za ataki to 28-letni Australijczyk Brendon Tarrant - były instruktor fitness i prawicowy działacz. W sądzie nie odezwał się, nie złożył wniosku o zwolnienie za kaucją. Pozostanie w areszcie do 5 kwietnia, kiedy to odbędzie się kolejna rozprawa.
Nowozelandzka policja poinformowała, że jak dotąd zarzuty postawiono jednej osobie.
W sobotę wieczorem czasu polskiego podano informację o śmierci kolejnej osoby ranionej przez australijskiego zamachowca. Tym samym bilans ofiar śmiertelnych piątkowego zamachu wzrósł do 50.
Użył pięciu sztuk legalnie kupionej broni
Wcześniej w sobotę premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern powiedziała na konferencji prasowej w Wellington, że terrorysta nie był "długoterminowym rezydentem" nowozelandzkim i bardzo dużo podróżował po całym świecie. - Przyjeżdżał sporadycznie do Nowej Zelandii i przebywał w tym kraju w różnym czasie - oświadczyła Ardern.
Poinformowała, że Brenton Harrison Tarrant zamierzał dokonać więcej ataków. - Sprawca był mobilny, w samochodzie, w którym został zatrzymany, znajdowały się jeszcze dwie sztuki broni. Absolutnie miał zamiar kontynuować atak - powiedziała Ardern w Christchurch.
Agencja Reuters poinformowała, że mężczyzna w piątkowym ataku użył pięciu sztuk broni półautomatycznej, którą zakupił legalnie i na którą miał pozwolenie. - Napastnik miał licencję na broń, którą nabył w listopadzie 2017 r. - powiedziała premier Nowej Zelandii.
"Jeden z najczarniejszych dni w historii Nowej Zelandii"
W atakach na dwa pełne wiernych meczety w Christchurch zginęło 49 osób, a rannych zostało 48. 25 osób przebywa w szpitalu w stanie ciężkim. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii Nowej Zelandii. W związku z nim policja aresztowała także trzy inne osoby - dwóch mężczyzn i jedną kobietę.
Premier Ardern określiła ten dzień jako "jeden z najczarniejszych w historii Nowej Zelandii".
Autor: ads,mm,momo/tr,rzw / Źródło: PAP, Reuters