Londyn jest niezadowolony z przecieków dotyczących ustaleń ze śledztwa pojawiających się w amerykańskich mediach, dlatego brytyjska policja wstrzymuje dzielenie się z Amerykanami informacjami dotyczącymi ataku terrorystycznego w Manchesterze - poinformowała w czwartek BBC.
BBC nie ujawniła źródeł swoich informacji w tej sprawie.
Wcześniej przedstawiciele brytyjskich władz i policji otwarcie skrytykowali przecieki informacji ze śledztwa, gdyż ich zdaniem mogą one utrudnić prowadzenie dochodzenia w sprawie poniedziałkowego ataku po koncercie w Manchesterze.
Jak informowała brytyjska telewizja Sky News, Londyn jest z ich powodu "wściekły". Z kolei brytyjski "Guardian" twierdzi, że premier Theresa May poruszy tę sprawę na spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem podczas czwartkowego szczytu NATO w Brukseli.
Informacje amerykańskich mediów
W środę rano w wywiadzie dla BBC minister spraw wewnętrznych Amber Rudd skrytykowała amerykańskie służby wywiadowcze, które od pierwszych godzin po ataku przekazywały mediom szczegóły śledztwa, ujawniając między innymi tożsamość zamachowca i szczegóły przebiegu zamachu, zanim brytyjska policja podała te informacje opinii publicznej.
- Brytyjska policja mówiła bardzo jasno, że chce kontrolować przepływ informacji, aby chronić prowadzone postępowania (...) i irytujące jest to, że są one udostępnianie przez inne źródła - zwróciła uwagę, dodając, iż powiedziała "naszym przyjaciołom (amerykańskim służbom - przyp. red.) jednoznacznie, że ta sytuacja nie powinna się powtórzyć".
Mimo tej wypowiedzi w środę wieczorem amerykańskie media podawały szereg dalszych informacji na temat poniedziałkowego zamachu. Serwis internetowy dziennika "New York Times" pokazał zdjęcia operacyjne z miejsca zdarzenia pokazujące i identyfikujące między innymi części bomby, którą wniósł zamachowiec, a także schemat rozłożenia ciał ofiar w pobliżu wejścia do hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, gdzie terrorysta zdetonował ładunek.
Z kolei telewizja NBS opublikowała na swojej stronie szczegółową ocenę materiału wybuchowego, a także procesu identyfikacji ciała sprawcy i trasy podróży, jaką zamachowiec pokonał przed śmiercią.
Brytyjski dziennik "Financial Times" poinformował, że ujawnione w środę wieczorem dokumenty pochodzą z zastrzeżonego rejestru, który Wielka Brytania dzieli z zamkniętą grupą osób wśród wybranych partnerów wywiadowczych.
Naruszone zaufanie
W wydanym późnym wieczorem oświadczeniu Brytyjska Narodowa Rada Szefów Policji zaznaczyła, że "ogromnie ceni sobie wagę relacji, którą mamy z naszymi partnerami z dziedziny wywiadu, sił porządkowych i służb bezpieczeństwa na całym świecie", które "pozwalają na współpracę i dzielenie się tajnymi i wrażliwymi informacjami, (...) chroniąc ludzi w kraju i poza jego granicami".
Jak jednak dodano, "kiedy to zaufanie zostaje naruszone, podkopuje to te relacje i śledztwa, a także zaufanie, wiarę ofiar, świadków i rodzin (w rzetelnie prowadzone śledztwo - przyp. red.)". "Szkody są nawet większe, kiedy dotyczą nieautoryzowanego ujawnienia potencjalnego materiału dowodowego w środku istotnego śledztwa antyterrorystycznego" - podkreślono.
Wyciek nowych informacji wywiadowczych potępił także burmistrz Manchesteru Andy Burnham, który nazwał to "kompletnie nieakceptowalnym" i zapowiedział interwencję u amerykańskiego ambasadora w Wielkiej Brytanii. Z kolei minister obrony Michael Fallon podkreślił, że jest nim "zawiedziony".
Od poniedziałkowego zamachu brytyjska policja zatrzymała osiem osób w rejonie Manchesteru, a także - we współpracy z libijskimi siłami - dwie osoby w Trypolisie.
Najwyższy poziom zagrożenia
W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych, z czego 64 musiało być hospitalizowanych. Do wybuchu doszło po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w mieszczącej 21 tysięcy osób hali Manchester Arena.
We wtorek wieczorem brytyjska premier Theresa May poinformowała o podniesieniu poziomu zagrożenia terrorystycznego do najwyższego, piątego poziomu, który formalnie oznacza, że kolejny atak jest nie tylko bardzo prawdopodobny, ale może dojść do niego w każdej chwili.
Ostatni raz najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego został ogłoszony w roku 2006, po odkryciu planowanego zamachu na samoloty lecące przez Atlantyk, oraz w 2007 roku, po odkryciu planowanego zamachu na londyński klub nocny. Za każdym razem trwał zaledwie kilka dni.
Autor: mm/jb / Źródło: reuters, pap