Trwa dziesiąty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. 37-letni Wasyl broni Kijowa. - Tu wszystko jest mi bliskie, te ulice, szkoły, budynki, nawet widok z okna. Tu mieszkają moi rodzice, krewni. Muszę ich bronić. Bronić mojej babci Niny, która w marcu skończy 89 lat. Obiecałem jej, że zrobię wszystko, abyśmy jej urodziny świętowali już w oczyszczonej z rosyjskich okupantów Ukrainie - mówi kijowianin w rozmowie z PAP.
Gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, kijowianin Wasyl, walczący wcześniej w Donbasie w pułku Azow, od razu zgłosił się do oddziału Obrony Terytorialnej, którą organizował jego pułk. - Nie mogę spokojnie siedzieć i patrzeć, jak wróg bombarduje moje miasto - mówi 37-latek.
- Tu wszystko jest mi bliskie, te ulice, szkoły, budynki, nawet widok z okna. Tu mieszkają moi rodzice, krewni. Muszę ich bronić. Bronić mojej babci Niny, która w marcu skończy 89 lat. Obiecałem jej, że zrobię wszystko, abyśmy jej urodziny świętowali już w oczyszczonej z rosyjskich okupantów Ukrainie - powiedział.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Babcia Wasyla też walczy
Babcia Wasyla mieszka w kijowskiej dzielnicy Trojeszczyna, gdzie kilka dni temu toczyły się zacięte walki.
- Byłem zaskoczony tym, jak walecznie była nastawiona. Zwierzyła mi się, że przygotowała na swym balkonie jakieś ciężkie przedmioty, aby w razie potrzeby zrzucać je. Mając takie poparcie zwyciężymy i, słowo honoru, będę bronił Kijowa do ostatniej kropli krwi - zapewnia Wasyl.
Pułk Azow broni głównie okolic Kijowa
Pułk Azow, jedna z największych jednostek Gwardii Narodowej Ukrainy, od pierwszego dnia wojny organizowała swój oddział Obrony Terytorialnej. Broni on głównie okolic Kijowa i odparł od początku inwazji niejeden atak wojsk rosyjskich.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP