Od 30 do 50 rakiet wystrzelono ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Do ataku przyznały się organizacje Islamski Dżihad i Ludowe Komitety Oporu. Według izraelskiej armii system antyrakietowy Żelazna Kopuła przechwycił co najmniej trzy pociski.
Bojownicy zbrojnych grup palestyńskich ostrzelali południowy Izrael. Różne źródła podają sprzeczne informacje o liczbie odpalonych pocisków; według izraelskich mediów było ich około 50. Ludność cywilna skryła się w schronach przeciwrakietowych. Nie ma informacji o ofiarach. Do wystrzelenia około 20 rakiet przyznał się wspierany przez Iran Islamski Dżihad, który chciał pomścić śmierć trzech swoich członków, zabitych dzień wcześniej w ataku lotniczym. Do pozostałych ataków przyznały się palestyńskie Ludowe Komitety Oporu przeciwne podejmowaniu rozmów pokojowych z Izraelem.
Izrael będzie odpowiadał na ataki
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział, że jego kraj będzie "nadal odpowiadał na ataki rakietowe".
- Będziemy nadal działać tak, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom Izraela na południu, jak i na całym terytorium kraju - oświadczył. Szef izraelskiej dyplomacji, a zarazem lider nacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael, Awigdor Lieberman uznał po środowych atakach, że Izrael powinien "okupować całą strefę Gazy".
Zemsta za izraelski atak
We wtorek trzech bojowników Islamskiego Dżihadu zginęło podczas izraelskiego nalotu w Strefie Gazy. Celem ataku lotnictwa było miasto Rafah przy granicy z Egiptem. Izraelskie siły zbrojne przyznały się do ataku, informując, że celem nalotu były pozycje zajmowane przez bojowników Islamskiego Dżihadu, odpowiedzialnych za ostrzał moździerzowy Izraela. Bojownicy Islamskiego Dżihadu poinformowali jednocześnie, że wcześniej zaatakowali żołnierzy izraelskich, którzy przekroczyli granicę Strefy Gazy. Strefa Gazy od 2007 roku jest zablokowana przez Izrael, mimo że w 2005 roku jego wojska i osadnicy opuścili ten region. W ostatnich miesiącach władze izraelskie zniosły niektóre restrykcje i m.in. pozwoliły na import materiałów budowlanych na potrzeby sektora prywatnego. Strefą Gazy rządzi radykalne ugrupowania Hamas, które deklaruje od pewnego czasu gotowość przestrzegania rozejmu z Izraelem na zasadzie wzajemności. Jednak nie panuje on nad radykalnymi ugrupowaniami w regionie, złożonymi z dżihadystów i salafitów, często byłych członków Hamasu, którzy regularnie ostrzeliwują terytorium Izraela pociskami rakietowymi. Izrael odpowiada na te ataki głównie ostrzałem lotniczym.
Autor: kło/jk / Źródło: PAP