Ciężkie walki rozgorzały w niedzielę między wojskiem a talibami na południu Pakistanu. Zgodnie z doniesieniami pakistańskiej armii w ciągu pierwszego dnia starć, w walkach zginęło 60 bojowników i pięciu żołnierzy.
Wielka ofensywa pakistańskiej armii w południowym Waziristanie rozpoczęła się w sobotę rano czasu polskiego. Jak do tej pory to najważniejsza akcja militarna Islamabadu przeciwko talibskim rebeliantom. Ofensywa jest czwartą próbą wyparcia bojowników z regionu, który uważany jest za bastion talibskich rebeliantów. Poprzednie kończyły się negocjacjami i rozejmami, po których talibowie utrzymywali kontrolę nad tym obszarem. Ich wpływy ogarniają niemal połowę przygranicznego południowego Waziristanu, czyli terytorium o powierzchni ponad 3 tys. km.
W walkach udział bierze blisko 28 tys. żołnierzy Pakistanu. Na przeciw nich stoją ok. 10-tysięczne siły talibów. Tych ostatnich wspiera także około tysiąc bojowników z Uzbekistanu i bliżej nieokreślona liczba islamistów z Al-Kaidy z krajów arabskich.
Ile ofiar?
Podczas gdy armia informuje o śmierci kilkudziesięciu bojowników, talibowie mówią, że zginął tylko jeden z nich, a trzech kolejnych jest rannych.
Te rozbieżne informacje pewnie nie szybko zostaną zweryfikowane, bo - jak podkreśla agencja AP - potwierdzenie ich jest niemal niemożliwe.
W niedzielę rano siły rządowe napotkały silny opór, gdy próbowały zająć kontrolowane przez talibów miasto Khaisora. W sobotę przejęły pozycje talibów w Spinkai Raghzai - rebelianci opuścili ten rejon i wycofali się w pobliskie góry.
Mieszkańcy uciekają
Szacuje się, że z regionu Południowego Waziristanu, jeszcze przed rozpoczęciem ofensywy ewakuowało się blisko 100 tys. cywilów. ONZ szacuje, że każdego dnia ucieka stamtąd 500 ludzi.
Oczekuje się, że obecna ofensywa potrwa około dwa miesiące. W całym kraju siły bezpieczeństwa są w podwyższonej gotowości na wypadek odwetowych ataków ze strony talibów.
Źródło: reuters, pap